Z wypowiedzi prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera o Nord Stream 2 jako formie odszkodowania Rosji za wojnę wynika, że Niemcy są gotowi do rozmów o reparacjach wojennych – ocenił w rozmowie z TVP Info wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Wiceszef polskiej dyplomacji zauważył, że taki kontekst budowy gazociągu to pewna nowość.

 

W ten sposób Marcin Przydacz zareagował na słowa Franka-Waltera Steinmeiera, według którego Niemcy mają do spłacenia dług za zbrodnie dokonane na ludności ZSRS podczas II wojny światowej, a Nord Stream jest „jednym z ostatnich mostów między Europą a Rosją”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

– Jeśli chodzi o Nord Stream 2, pozycja Polski pozostaje niezmienna, krytyczna i mamy nadzieję, że ten projekt nie powstanie. Choć jak słyszeliśmy dzisiaj prezydenta Niemiec, który mówi, że Nord Stream 2 to jest formuła reparacji czy spłaty długu za okropności, jakie zostały wyrządzone przez Niemcy Rosjanom w czasie drugiej wojny światowej, muszę powiedzieć, że nabiera to nowego znaczenia. Jeśli ten projekt tak miałby być traktowany, to Niemcy są gotowe do dyskusji o reparacjach – ocenił Przydacz.

– Trudno przewidzieć, jak ta dyskusja będzie się toczyć, natomiast to oświadczenie strony niemieckiej i takie przedstawienie roli Nord Stream 2 jest pewną nowością i pokazuje również otwartość i gotowość strony niemieckiej do dyskusji – dodał gość programu TVP Info „O co chodzi”.

– Skoro dług wyrządzony Rosji przez zniszczenia wojenne miałby być realizowany w postaci gazociągu Nord Stream 2, to w oczywisty sposób inne kraje były dużo bardziej doświadczone. Chyba nikogo nie musimy nikogo przekonywać, że Polska straciła dużą cześć swojej populacji, infrastruktury. Te wszystkie okropności, jakie wydarzyły się na terytorium Polski tym bardziej predestynują nas do tejże dyskusji – podkreślił wiceminister spraw zagranicznych.