Czy wojna była do uniknięcia?

Mamy już 6 dni wojny i nie przebiega ona po myśli Putina. Ukraińcy stawiają się doskonale, co wielu Rosjan nie przewidywało a najwyraźniej dobrze się przygotowywali.

        Nikt nie wie jakie są prawdziwe straty po obu stronach, ale są znaczne.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Geneza wojny była jasna. Putin miał dość coraz dalszego posuwania się NATO i przez dwa miesiące próbował, mym nieskromnym zdaniem, spowodować zmniejszenie zagrożenia jego kraju z Zachodu

        Czy można było tanim kosztem zapobiec wojnie? Tak.  Nie było to tak, jak w przypadku Monachium, że trzeba było oddać na pożarcie Hitlera część Czech.

        Wystarczyły obietnice, że Ukraina i Gruzja nie wejdą do NATO, a rakiety odsuną się od Moskwy i Petersburga.

        Jeden z mych przyjaciół twierdzi, że  Zachodowi chodziło o zafundowanie Putinowi drugiego „Afganistanu”. No i go ma, ale też cierpią, może nawet, znacznie bardziej Ukraińcy.

        Czy pertraktacje nad granicą Białorusi między delegacjami Ukrainy i Rosji coś dadzą?

        Najgorsze, że nikt nie wzywa do wielkich modlitw o pokój.

Dziwne czasy

        Piszę do Was obolały z białoruskiego Mińska. Dziś mamy referendum ale niewiele ludzi się wybiera głosować by była nowa konstytucja dająca Kołchoźnikowi jeszcze więcej władzy. Opozycja zaś wzywała do zakreślania słów ‘tak” i “nie”, czyli robienia głosu nieważnego.

        Oczywiście „wyniki” będą takie, jak chce Kołchoźnik i w ogóle to tylko strata, mym zdaniem, z 3 mln rubli.

Ćwierć wierni

        Pierwszego dnia wojny szef polskiego episkopatu abp Gądecki zaapelował do rodaków o przygotowanie pomocy uchodźcom z Ukrainy. Następnego dnia podobny apel wystosowała stała rada episkopatu.

        Czy jednak trzeba to robić? Zaczęła się spora wojna, której efektów nikt nie potrafi przewidzieć, więc trzeba robić nie wielkie zbiórki tylko odmawiać wielkie modlitwy o pokojowe zakończenie tego konfliktu.

        Tu wyjątkiem okazał się Ojciec Rydzyk, który wzywa do modlitwy do Swego sanktuarium w Toruniu, ale czy episkopat otrzeźwieje i pójdzie Jego śladem

Co robić?

        Po napisaniu kilka tygodni temu tekstu o ucieczce polskich pilotów, zastanawiałem się czy były ucieczki z Zachodu do raju sowieckiego.

        Okazało się, że było ich moc, szczególnie żołnierzy US Army. Te ucieczki były proste, bo każdy mógł dostać sowiecką wizę i z  Wolnego Zachodu polecieć do ich raju.

        Więc pisząc o jednych ucieczkach czy trzeba było pisać o drugich?

        Gdy się czyta o Polsce w całej prasie zachodniej to wyraźnie widać jej stronniczość. Wybielają jednych, oczerniają drugich i jest to tak nagminne, że trzeba powiedzieć, iż jest w mediach królestwo półprawdy.

Zresztą podobnie jest obecnie w Kanadzie gdy media są stronnicze pisząc o demonstracjach trakerów. Więc jak przywrócić w mediach prawdę ?

Utracjusze

        Są cenniejsi niż skąpi, bo przy nich zarabia moc ludzi.

Ziemianie

        Popularne określenie właścicieli ponad 100 hektarów ziemi. W Polsce wywodzili się z zasady ze szlachty i byli najbardziej katolicką i patriotyczną częścią narodu. Była tam silna tradycja służenia ojczyźnie z bronią w ręku i charakterystyczne, że większość młodzieży szła do szkół podchorążych i potem brali śluby w mundurach.

        Byli zwalczani, przez lewicę, która zachwalała reformę  rolną pozbawiającą ich ziemi.

        W dwudziestoleciu pochodzenie z ziemiaństwa było cenione i przedsiębiorcy nie tylko polscy ale nawet żydowscy kupowali sobie majątki. Np w sąsiedztwie naszego majątku w Rohoźnicy Majewski, właściciel fabryki ołówków z Pruszkowa kupił majątek i jego dzieci przyjaźniły się z mymi wujami i ciotkami.

Prawdziwi przyjaciele

        Nie tylko przez ostatnie 30 lat władze Ukrainy robiły swym Polakom i państwu polskiemu różne świństwa a teraz wychodzi, że ich prawdziwymi przyjaciółmi są tylko … Polacy.

        Ciekaw jestem czy w jakiś sposób nam podziękują.

Aleksander Pruszyński