Maple Leaf Foods Inc., jedna z największych w Kanadzie firm spożywczych, przymierza się do zwalniania niezaszczepionych pracowników. Przedsiębiorstwo dostało zielone światło od arbitra pracy Petera Chauvina. Decyzja zapadła po tym, jak niezaszczepieni pracownicy Maple Leaf zaczęli kwestionować nakaz szczepień wprowadzony przez pracodawcę. Chauvin napisał, że „trudno jest przewidzieć, kiedy można bezpiecznie rezygnować ze środków zapobiegających zakażeniu COVID-19”.

31 marca Maple Leaf Foods zapowiedziało 150 pracownikom przetwórni drobiu w Brantford, Ontario, że będą musieli okazywać dowód szczepienia przeciwko COVID-19. W przeciwnym razie grozi im zwolnienie lub zawieszenie w pracy bez prawa do pobierania pensji. Do tego firma nakazała przedstawienie dowodów szczepień wszystkim kanadyjskim pracownikom i dostawcom we wszystkich zakładach znajdujących się na terenie Kanady.

Arbiter orzekł, że niezaszczepionych pracowników wcale nie zmuszono do szczepień, tylko postawiono im wymóg podjęcia decyzji – albo się zaszczepić, albo zaakceptować konsekwencje.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Niezaszczepieni mają czas, by się zaszczepić do 31 maja.

Wymóg szczepienia przez Maple Leaf Foods został wprowadzony mimo tego, że większość prowincji zrezygnowała z maseczek i paszportów covidowych. Związek zawodowy United Food and Commercial Workers Local 175 reprezentujący 20 pracowników fabryki w Brantford podał pracodawcę do sądu. Stwierdził, że COVID ma być teraz uznawany za coś normalnego, a nie za stan zagrażający zdrowiu. Poza tym pracownicy mają prawo do ochrony prywatności w kontekście statusu szczepiennego oraz mogą decydować o swoim ciele i nie przyjmować szczepionek, których nie chcą. Zdaniem związku niezaszczepieni pracownicy mają prawo nie ponosić konsekwencji finansowych swojej decyzji. Rozwiązaniem dla nich powinny być szybkie testy.

Maple Leaf zgodziło się na zwalnianie ze szczepień osób, które nie mogą się zaszczepić z powodów religijnych lub medycznych.