Kanada wprowadza zmiany w prawie autorskim, w związku z czym wstrzymuje przechodzenie utworów do domeny publicznej. Zmiany mają dostosować kanadyjskie prawo do zasad funkcjonujących w innych krajach.

Gdy prawa autorskie do jakiegoś dzieła lub utworu wygasają, każdy może z niego korzystać bez pytania o zgodę autora. Oznacza to, że dany utwór jest w domenie publicznej. W Kanadzie prawa autorskie do książek, filmów, piosenek czy innych utworów wygasały 50 lat po śmierci twórcy. W zeszłym tygodniu jednak przepisy zostały zmienione w taki sposób, że dodano do tego okresu 20 lat. Część artystów i stowarzyszeń twórców z radością przyjęła tę zmianę. Są jednak tacy, którzy uważają, że wydłużenie okresu ochrony do 70 lat blokuje dostęp publiczny do dzieł artystycznych.

Kanadyjski autor piosenek Marc Jordan z Toronto, który pisał m.in. dla Diany Ross, Cher i Roda Stewarta, mówi, że taka zmiana przepisów dodaje wartości dziełom. Nie ukrywa, że artysta też musi z czegoś żyć. Firmy, które wykorzystują te utwory np. do promowania produktów, i tak zarobią, dlaczego więc spadkobiercy artystów nie mieliby mieć udziału w takim zysku.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Prawniczka Elizabeth Dipchand, zajmująca się prawem własności intelektualnej, mówi, że zmiany w Kanadzie są skutkiem zmian za granicą. I nie chodzi tylko o prawa autorskie, ale też o prawa handlowe. Unia Europejska i Stany Zjednoczone wydłużyły prawa autorskie o 70 lat w latach 90. Biuro ministra ds. innowacji, nauki i gospodarki oświadczyło, że Kanada była zobowiązana do zmiany w ramach podpisanej trójstronnej umowy handlowej między Kanadą, USA i Meksykiem.

Prawo nie działa jednak wstecz. To znaczy, że utwory artystów zmarłych przed 1972 rokiem pozostają w domenie publicznej. W kanadyjskiej domenie publicznej będą znajdować się więc dzieła, np. Ernesta Hemingwaya, Sylvii Plath czy Iana Fleminga, które w innych częściach świata jeszcze są chronione. Dipchand zauważa, że Kanadyjczycy teoretycznie mogą korzystać z ich dzieł, ale powinni mieć na uwadze, by do powstałych nowych treści osoby z zagranicy nie miały dostępu. Dotyczy to również dostępu w internecie. Mogą być jednak wykorzystywane podczas występów na żywo i artyści nie będą musieli wnosić dodatkowych opłat.