Liczba ofiar śmiertelnych wybuchu w składzie paliwa, do którego doszło w poniedziałek w stolicy Górskiego Karabachu Stepanakercie wzrosła do 125; wcześniej informowano o 20 – przekazało ministerstwo zdrowia Armenii. Ciała zabitych zostały przetransportowane już z Azerbejdżanu do Armenii. Wciąż nie jest znana przyczyna tragedii.

W poniedziałek, tuż po wybuchu, informowano jedynie o ponad 200 rannych zaznaczając, że większość z nich jest w stanie ciężkim lub bardzo ciężkim i że osoby te powinny zostać przetransportowane do szpitali poza enklawą, ponieważ w Górskim Karabachu nie ma do tego odpowiedniej infrastruktury.

We wtorek w godzinach porannych podano, że wskutek eksplozji zginęło co najmniej 20 osób, a ponad 280 zostało rannych. Władze Azerbejdżanu oświadczyły, że wysłały leki do Stepanakertu, by rannym można było okazać pomoc.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Do Armenii, odblokowanym przez wojska Azerbejdżanu korytarzem laczyńskim, nieprzerwanie napływają z Górskiego Karabachu uchodźcy. Jest to skutek ubiegłotygodniowego zajęcia tej zamieszkanej jak dotąd w większości przez Ormian enklawy, należącej de iure do Azerbejdżanu, przez wojska tego kraju. W poniedziałek wieczorem BBC relacjonowała, że Ormianie wyjeżdżają z Karabachu “wszystkim, czym da się jechać”.

We wtorek rano armeński rząd poinformował, że trwa procedura rejestracji uchodźców, których zanotowano jak dotąd ponad 13 tys. W mediach społecznościowych, zarówno w Azerbejdżanie i Armenii, krążą zdjęcia korków na górskiej drodze, w której auta stoją w czterech rzędach czekając na wyjazd z Karabachu w stronę Armenii. (PAP)

ep/