W ciągu miesiąca od 29 września do 29 października policja regionalna z Peel odnotowała 110 włamań. Przypadki rozkładają się mniej więcej po równo, jeśli chodzi o miasta – do 59 doszło w Mississaudze, a do 51 w Brampton.

Według policyjnych danych włamywano się do następujących miejsc: do domów (34 razy), do mieszkań (dwa razy), do innych lokali mieszkalnych (trzy razy), do sklepów (16 razy), restauracji (15 razy), do apteki (jeden raz), do sklepu jubilerskiego (jeden raz), do innych przedsiębiorstw (23 razy), do garaży lub szop (8 razy) i do biura (jeden raz). Pozostałe sześć przypadków policja wymienia jako „inne”.

Do 29 października udało się rozwiązać tylko 16 spraw. 93 wciąż były w toku, a jedną uznano za nierozwiązaną.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Policja zauważa, że niektóre rodzaje budynków są bardziej „podatne na włamania”. Do takich obiektów należą domy na działkach narożnych, domy przylegające do parków i innych otwartych przestrzeni, a także domy, które wyglądają na niezamieszkałe. Funkcjonariusze mówią, że najczęściej włamania do domów i mieszkań następują w myśl zasady, że „okazja czyni złodzieja”. Włamywacze wybierają obiekty, w których łatwiej im pozostać niezauważonymi.

Policja radzi mieszkańcom i właścicielom domów przestrzegać kilku prostych zasad: przycinać krzaki i rośliny wokół domu w taki sposób, by okna i drzwi były dobrze widoczne; zawsze zamykać drzwi do garażu, nawet gdy ktoś jest w domu; znać sąsiadów i mieć na oku również ich posesje; rozważyć instalację dodatkowych zamków do okien i drzwi przesuwnych.