Życie jest jak jazda na rowerze, jak nie pedałujesz to się przewrócisz. A jak nie będziesz miał siły wstać, to zostaniesz leżeć. A wszystkie te elektryczne podróbki, to ersatz i tyle. Obojętnie jak drogi krem do twarzy, to i tak się pomarszczycie. Wystarczy popatrzeć na słynnych ludzi. Nic ima nie pomoże. Tak właściwie to na co ma pomóc? Na starzenie? Boją się zestarzeć? Ach nie, boją się, żeby wyglądało, że się zestarzeli. Ale przecież zestarzeli się, obojętnie czy widać, czy nie. No i co z tego? Co w tym złego? Starzenie się jest przecież tak naturalne jak wschód i zachód słońca, jak wiosna przychodząca po zimie, jak nuda po wielkiej miłości. Trochę się chyba zagalopowałam z tym ostatnim, bo po wielkiej miłości może przyjść nie tylko nuda. Chodziło mi generalnie o to, że wielkie uniesienie miłosne też nie jest wieczne. Znacie to? Różowe okulary. Jak spadną to wszystko wygląda inaczej. Tak po prostu jest. Może gdzieś tam jest inaczej… W kosmicznych galaktykach, ale w naszym układzie i w naszym codziennym życiu? Nie ma wyboru, to samo dotyczy zdrowia. Można długo, i czasem bardzo długo żyć, ale nie da się zapobiec zmianom. No chyba że, podróże w czasie są możliwe. Fascynująca koncepcja, ale poza fantastycznymi książkami i filmami na ten temat, raczej niemożliwa. Na pewno niemożliwa dla nas. Ale pomarzyć można. Oto wchodzi się do takiej maszynki i znów jest w Polsce zeszłego wieku. Jak się nad tym zastanowię, to raczej nie skorzystam z takiego powrotu. Wolę siedzieć w Kanadzie, a inne kraju tylko odwiedzać. Z wielkim współczuciem czytam o obecnej wojnie na Bliskim Wschodzie, a szczególnie o tym jak rząd Kanady tym razem nieskutecznie broni swoich obywateli z umożliwieniem im wyjazdu ze Strefy Gazy i Zachodniego  Wybrzeża (West Bank). Do tej pory z reguły byliśmy pierwsi w ewakuacji naszych obywateli. A co się stało teraz? Kanadyjczycy z Izraela już powyjeżdżali. Ale to przecież wiecie że równość zawsze ma równiejszych. Przykre to, bo akurat my wiemy co to znaczy wojna…
Ale na razie i tu i teraz: do roboty – trzeba pedałować.
Jak przestaniesz, to się wywalisz. Jeśli jesteś jeszcze młody, to wyskoczysz z powrotem na rowerek życia i popedałujesz dalej, ale jak nie jesteś taki młody, to możesz zostać leżeć.
Więc jak ci się nie chce z rana wyleźć z łóżka, to lepiej się zmuś, i pomyśl ilu ludzie chciałoby mieć taki bezpieczny i zasobny dzień przed sobą. I zrób dwie małe rzeczy, które ‘od zawsze’ czekają na zrobienie. Na przykład odkurz za sofą, albo wysprzątaj jedną szufladę. Potem zrób coś (koniecznie miłego) dla innych. Na przykład zadzwoń do kogoś i go pochwal, umów się na kawę i za nią zapłać. A na koniec zrób coś dobrego dla siebie, na przykład, obłóż spuchnięte kolanka lodem. Na pewno pomoże! Chodzi o to aby nabrać energii na dalsze pedałowania w dobrym rytmie, bez spadanki. A jeśli nie…
To zostaniecie leżeć do wiosny, albo i dłużej. Taka smutna alternatywa jeśli się nie chce podjąć wysiłku.

MichalinkaToronto@gmail.com Toronto, 3 listopada, 2023

 

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU