Minister mieszkalnictwa Sean Fraser powiedział w poniedziałek, że rząd federalny rozważa wprowadzenie szeregu środków mających na celu ograniczenie liczby lokali Airbnb i innych oferowanych na wynajem krótkoterminowy, aby zwiększyć podaż mieszkań dostępnych do wynajęcia na dłuższy okres.
Fraser powiedział, że zahamowanie rozprzestrzeniania się trendu wynajmu krótkoterminowego jest częścią szerszego planu rządu, który ma pomóc w budowie i finansowaniu większej liczby mieszkań.
Dodał, że istnieje sposób poradzenia sobie z załamaniem podaży: udostępnienie nieruchomości dzisiaj oferowanych na platformach wynajmu krótkoterminowego potencjalnym długoterminowym najemcom i kupującym.
„Uważamy, że Kanadyjczykom można udostępnić dziesiątki tysięcy mieszkań, nu sprostać temu konkretnemu wyzwaniu” – powiedział Fraser o lokalach Airbnb, które zazwyczaj wynajmuje się podróżnym na kilka nocy.
„Jeśli istnieją dziesiątki tysięcy lokali, które możemy przekształcić nie w konkurencję dla hotelu na kilka nocy, ale w dom dla rodziny w społeczności, naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wykorzystać te nieruchomości na cele mieszkaniowe”.
Ottawa chce wykorzystać swoje uprawnienia podatkowe, aby uczynić posiadanie Airbnb mniej lukratywnym.
Rządowa teoria głosi, że jeśli wystawianie nieruchomości do wynajęcia na platformach takich jak Airbnb lub VRBO będzie mniej korzystne finansowo, wielu właścicieli zamiast tego sprzeda swoje mieszkania lub wynajmie je na dłuższy okres.
W poniedziałek „Toronto Star” podał, że Ottawa wkrótce zablokuje możliwość odliczania wydatków na wynajem krótkoterminowy od podatków.
Radio-Canada, francuskojęzyczny serwis CBC, również potwierdził tę informację.
To rozwiązanie podatkowe, które miałoby wejść w życie 1 stycznia, ma rozprawić się z właścicielami nieruchomości, którzy lekceważą lokalne przepisy.
Fraser dodał, że mogą istnieć inne dźwignie, które Ottawa może wykorzystać, wykraczające poza środki podatkowe, by ograniczyć liczbę mieszkań na wynajem krótkoterminowy. Nie podał żadnych konkretów. Wskazał że niedawna zmiana rynku wynajmu krótkoterminowego przeprowadzona przez rząd Kolumbii Brytyjskiej może być czymś godnym naśladowania.
Zgodnie z nowym prawem w BC wynajem krótkoterminowy poza głównym miejscem zamieszkania operatora zostanie wkrótce całkowicie zakazany.
Osoby lub firmy posiadające wiele Airbnb będą musiały wystawić je do wynajmu długoterminowego, gdyż w przeciwnym razie grozi im kara w wysokości 3000 dolarów dziennie.
Trudno powiedzieć, ile mieszkań na wynajem krótkoterminowy jest w Kanadzie.
Z niedawnego raportu Uniwersytetu McGill wynika, że w czerwcu 2023 r. w samej Kolumbii Brytyjskiej codziennie aktywnych było 28 510 ofert wynajmu krótkoterminowego.
Minister finansów Chrystia Freeland zasygnalizowała w zeszłym miesiącu, że Ottawa zamierza ograniczyć liczbę oferowanych wynajmów krótkoterminowych. Pochwaliła ustawodawstwo BC. Freeland stwierdziła, że widziała szacunki sugerujące, że w Toronto, Montrealu i Vancouver można byłoby udostępnić do wynajęcia aż 30 000 dodatkowych lokali, gdyby platformy te zostały ograniczone.
„To niezwykle ważne, abyśmy sprawdzili, czy w jurysdykcji federalnej istnieją jakiekolwiek narzędzia, których moglibyśmy użyć, a które mogłyby coś zmienić w tej przestrzeni” – dodała.
W oświadczeniu Airbnb stwierdza, że wynajem krótkoterminowy „nie jest to przyczyną kryzysu mieszkaniowego w Kanadzie”.
Wskazując na raport z badania zespołu doradców Conference Board of Canada, firma stwierdziła, że „liczba Airbnb w Kanadzie jest zbyt mała, aby w zauważalny sposób wpłynąć na zasoby mieszkaniowe Kanady”.
Firma stwierdziła, że Conference Board „nie znalazła przekonujących dowodów na to, że poziom działalności Airbnb w Kanadzie miał znaczący wpływ na przystępność cenową mieszkań w 19 największych kanadyjskich miastach”.
Z raportu wynika również, że w miastach, w których obowiązują już surowe ograniczenia w zakresie najmu krótkoterminowego, takich jak Toronto i Vancouver, ceny domów wzrosły nawet po wejściu w życie tych przepisów.
