Port lotniczy Toronto Pearson dokłada wszelkich starań, aby w okresie świątecznym uniknąć niezadowolenia podróżnych.

W czwartek często krytykowane lotnisko ogłosiło wprowadzenie szeregu ulepszeń operacyjnych „mających na celu osiągnięcie i utrzymanie gotowości przez cały sezon zimowy”.

Do zmian doszło zaledwie kilka miesięcy po tym, jak  Pearson zajął drugie miejsce od końca w Ameryce Północnej pod względem ogólnego zadowolenia podróżnych w kategorii „mega lotnisko”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Toronto Pearson twierdzi, że spodziewa się 10-procentowego wzrostu ruchu pasażerskiego w sezonie świątecznym i postara się lepiej sprostać temu zapotrzebowaniu poprzez zwiększenie zatrudnienia, zwiększenie wydajności odladzania samolotów i dodanie nowych, zaawansowanych pługów odśnieżających.

Prezes i dyrektor generalna władz lotniska Greater Toronto Airport Authority (GTAA), Deborah Flint, powiedziała, że ​​lotnisko wdroży również nowe, najnowocześniejsze technologie predykcyjne w zakresie prognozowania pogody i opóźnień.

Ludzka inteligencja jest często kwestionowana w przypadku zagubienia lub zagubienia bagażu, dlatego Pearson twierdzi, że w większym stopniu będzie opierać się na sztucznej inteligencji (AI), która pomoże w śledzeniu bagażu i zarządzaniu nim.

Flint pochwalił się także kilkoma statystykami pokazującymi niedawną poprawę operacyjną, w tym 6-procentowy wzrost terminowości (OTP) w listopadzie i 10-procentową poprawę rok do roku.

Jednak w listopadzie lotnisko również trafiło na pierwsze strony gazet z zupełnie niewłaściwych powodów – dwukrotnie przyznając, że błąd ludzki doprowadził do ogromnych opóźnień, które dotknęły tysiące klientów po błędnym skierowaniu ich do obszarów zamkniętych.