Londyn został objęty blokadą na poziomie 3, ponieważ nowy szczep Covid-19 zwiększa liczbę przypadków, a władze są „głęboko zaniepokojone” wskaźnikiem infekcji i zgonów.
Nowy szczep koronawirusa może napędzać szybki wzrost infekcji w Londynie i na południowym wschodzie – ostrzegł w poniedziałek sekretarz zdrowia UK, umieszczając stolicę pod najsurowszymi restrykcjami.

Matt Hancock powiedział posłom, że „nie ma ani chwili do stracenia”.

Zasugerował również, aby ludzie unikali świątecznych zakupów na Oxford Street i gdzie indziej.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Liczba przypadków podwoiła się w ciągu siedmiu dni, a pan Hancock powiedział, że widać „bezpośredni związek” z większą liczbą hospitalizacji i zgonów.

Ostrzejsze zasady wejdą w życie w środę.

za

https://www.thetimes.co.uk/

Jak mówił Hancock, do tej pory wykryto ponad 6 tys. przypadków nowego wirusa na 60 różnych obszarach głównie w południowej i południowo-wschodniej Anglii i to on napędza gwałtowne wzrosty w statystykach, które są widoczne na tych obszarach w ostatnich dniach.Hancock poinformował, że rozprzestrzenia się on szybciej niż znany dotychczas szczep i uważa się, że jest podobny do mutacji odkrytej w innych krajach w ostatnich miesiącach.
Nowa mutacja została po raz pierwszy zidentyfikowana w hrabstwie Kent w zeszłym tygodniu podczas rutynowych badań prowadzonych przez rządową agencję Public Health England, zaś członkowie rządu zostali poinformowani o tym w piątek.Minister zdrowia powiedział, że obecnie nie ma dowodów na to, że nowy wariant wirusa miałby nie zareagować na prowadzone w całym kraju szczepienia przeciw Covid-19 przy użyciu szczepionki stworzonej przez firmy Pfizer i BioNTech.”Muszę podkreślić, że w tym momencie nic nie wskazuje, by ten wariant powodował większe prawdopodobieństwo poważnego przebiegu choroby. A najnowsze wskazania kliniczne mówią, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby ta mutacja nie zareagowała na szczepionkę” – mówił Hancock.Dodał, że Światowa Organizacja Zdrowia została poinformowana o nowym wariancie, a rządowi naukowcy badają go w laboratorium w Porton Down.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)