Zobowiązywanie pracowników do powrotu do biur może stać się przyczyną konfliktów i zwolnień. Z początkiem września, gdy uczniowie wracają do szkół, pracodawcy będą wywierać naciski na pracowników, by częściej pojawiali się w biurze.

David Zweig, profesor zarządzania zasobami ludzkimi z University of Toronto, mówi, że widać zmiany. A po pandemii nie będzie łatwo zachęcić pracowników do powrotu do starego trybu. Przygotowania do powrotów pojawiały się już wcześniej, ale jak dotąd odwlekały je kolejne fale zachorowań i nowe warianty koronawirusa.

Tym razem firmy przyjmują bardziej zdecydowane podejście. Zamiast opcjonalnych wytycznych zmieniają swoją politykę nakazując obecność w biurze. Niektóre banki i firmy prawnicze z Bay Street wystawiają noty z zapisaną liczbą obowiązkowych dni w biurze po weekendzie z Labour Day.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Firma Osler, Hoskin & Harcourt LLP oświadczyła, że 6 września przechodzi na model hybrydowy, w którym większość pracowników będzie pracować w biurze trzy lub cztery dni w tygodniu, w zależności od potrzeb operacyjnych i lokalnych wytycznych dotyczących ochrony zdrowia publicznego.

Dyrekcja Royal Bank of Canada zapowiedziała, że organizacje będą musiały znaleźć równowagę między pracą zdalną i stacjonarną. Dlatego zespoły pracowników są proszone o częstsze przychodzenie razem do pracy.

Dla wielu menedżerów biuro jest elementem kultury pracy. To miejsce pracy zespołowej, rozmów twarzą w twarz, nawet wymiany plotek. Tara Van Zuiden z Deloitte Canada mówi, że organizacje cenią kreatywny aspekt pracy w biurze, którego nie da się zastąpić spotkaniami wirtualnymi.

Z drugiej strony pracownicy, którzy wolą pracować z domu, podkreślają elastyczność tej formy i brak rozproszeń. Zwracają uwagę na równowagę między pracą a życiem prywatnym i nietracenie czasu na dojazdy.

Część pracowników nigdy nie przeszła na pracę zdalną. Są też firmy, które na stałe wprowadziły model hybrydowy, a nawet całkiem zrezygnowały z wynajmu biur. Tak w maju 2020 roku postąpił Shopify Inc. Spotkania pracowników odbywają się tylko od czasu do czasu. Poza tym wszystko przebiega zdalnie.

Van Zuiden uważa, że firmy, które sztywno nakażą swoim pracownikom powrót do biur, powinny liczyć się z oporem. Niektórzy podwładni będą zapierać się rękami i nogami. A mamy sytuację, gdy bezrobocie jest niskie i o pracownika niełatwo.

Pracownik nie może się czuć traktowany niesprawiedliwie albo mieć wrażenie, że traci kontrolę, dodaje Zweig. W takich sytuacjach ludzie się wycofują, spada ich efektywność i robią w pracy absolutne minimum.

Powrót do biur może się jeszcze wiązać z jednym problemem – kolejną falą COVID-19. Większa liczba osób w małych przestrzeniach zamkniętych sprzyja zakażeniom.