W Centrum Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Mississaudze odbyła się w nocy z soboty na niedzielę „Noc w bibliotece”, rozmawiamy z głównymi organizatorami – konsulem Sylwią Czerwińską z Konsulatu RP w Toronto i Bożeną Szwed z Biblioteki polskiej im. o. Bąka w Mississaudze.

        Spotkanie odbywające się w ramach Nocy w bibliotece poświęcone było górom. Agata Kusznirewicz i Dominika Stoch zaprezentowały m.in. rozmowę z Anną Kamińską  autorką książki o Wandzie Rutkiewicz”.  Justyna Skawińska pokazała dzieciom podstawowy sprzęt wspinaczkowy. Na koniec dzieci budowały góry.

   Pani konsul, kolejna noc w bibliotece i kolejny raz Konsulat Generalny  organizuje to wydarzenie.

Sylwia Czerwińska: Jest to piąta „Noc Bibliotek” zorganizowana w Kanadzie, piąta we współpracy z Centrum im.Jana Pawła II i przede wszystkim z Biblioteką Polską. Tak że bardzo się cieszymy, że po raz kolejny możemy tutaj być. Tym razem dzieci będą nocowały, co jest nie lada atrakcją. Dwa lata – wiadomo – w trakcie pandemii były to tylko spotkania, nie było nocowania, ale to jest pierwszy rok po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią, kiedy dzieci będą spały; czeka na nie moc atrakcji. W tej chwili oglądają film, będą warsztaty tematyczne. Naprawdę dzieciaki wrócą bardzo zadowolone – jestem przekonana.

– Co takiego niesamowitego jest w tym, że to  robi się akurat w godzinach wieczornych, nocnych, kiedy zazwyczaj dzieci w domu śpią?

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

– Chyba najlepiej byłoby zapytać dzieci. Sam fakt, że mogą nocować w bibliotece, że mogą przeżyć moc atrakcji, warsztatów, zajęć to jest dla nich nie lada gratka; taka namiastka kolonii po po okresie wakacyjnym. Ja sama z wielkim sentymentem wspominam takie wypady weekendowe. Nie była to noc w bibliotece za moich młodszych lat, ale tzw. nocowanie u cioci z książką.

– No właśnie, co daje czytanie książek po nocach?

– Na pewno pobudza wyobraźnię. Uważam, że czytanie dziecku wieczorem do snu to jest coś, co pobudzi wyobraźnię i dzieci inaczej śpią. Moja córka i zapewne pana redaktora również uwielbia, kiedy czytamy razem, wspólnie. Jest to coś, co jakby nie było buduje więzi, ale przede wszystkim rozwija myślenie. Takie myślenie abstrakcyjne. Jest to taki wspólny, fajny czas na dobranoc.

        A spędzenie tego czasu w bibliotece z innymi osobami, z innymi dziećmi to jest nie lada gratka.

– Ile to kosztuje, jak to się odbywa i ile było chętnych? Czy rodzice chętnie oddają swoje pociechy na noc?

– Bardzo, bardzo chętnie. My jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni, że tak dużym zainteresowaniem cieszyły się zapisy na tę noc. Jest mi niezmiernie przykro, że nie mogliśmy wszystkich przyjąć. W nocy bierze udział 30 dzieci. Mieliśmy 64 zgłoszeń, jednak liczyła się kolejność zapisu dziecka i wyrażenie zgody na udział. Rodzice bardzo chętnie oddają tutaj dzieci pod opiekę pań z biblioteki. Pani Bożena już ma taką popularność, że jak ktoś słyszy, że to jest w bibliotece z panią Bożeną, to te miejsca rozeszły się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Konsulat we współpracy z Biblioteką organizował całą noc. Wydarzenie jest współfinansowane ze środków polonijnych.

– Rodzice nie ponoszą żadnych kosztów?

– Nie ponoszą kosztów.

– A w tym jest wyżywienie? Jak to wygląda? Gdzie się śpi?

– Są dwie sale obok przygotowane, oddzielnie śpią chłopcy, oddzielnie dziewczynki. Muszą zabrać karimatę, śpiwór, poduszeczkę. Niektóre wzięły swoje pluszaki. Oczywiście, piżamkę, szczoteczkę do zębów, pasta i tyle. Dzieci będą miały dzisiaj zapewnioną ciepłą kolację. Jutro śniadanie. Tak że wszystko jest zorganizowane; nie ma żadnych kosztów po stronie rodziców. Rodzice mają wolny wieczór.

———————–

– Pani Bożeno, która to jest „Noc w bibliotece” dla pani?

– Piąta oczywiście, bo Biblioteka Polska jest współorganizatorem. W Polsce akurat w tym czasie jest Noc Bibliotek i my wspólnie z konsulatem skopiowaliśmy to, dostosowaliśmy do naszych potrzeb. Robimy to dla naszych polskich dzieci.

– Czy jest jakaś idea przewodnia, jak to wygląda? Bo pani Agata Kusznierewicz prowadzi właśnie tam prelekcje o górach i prezentuje ludzi, którzy z górami są związani?

        – Każdego roku Noc Bibliotek w Polsce ma hasło przewodnie. W tym roku jest „To się musi udać”. A ponieważ pani Agata Kusznierewicz chodzi po górach i to po tych bardzo wysokich, więc wykorzystujemy jej doświadczenie i jej pasję. Opowiada o tym.

– Jak się udaje?

– Jak się udaje, że zawsze się uda. Trzeba tylko chcieć.

– Zapytam o sponsorów. Wiem, że konsulat sponsoruje. A jak to jest z jedzeniem, z takimi rzeczami?

– No właśnie, bardzo nas cieszy, że sponsorzy sami nam chcą pomóc. Tutaj pan Tomasz  Właściciel Bravo Bistro za chwileczkę przywiezie kolację dla dzieci. Nawet w momencie, gdy wyszło na jaw, iż jedno z dzieci jest bezglutenowe, powiedział, że dostosuje jadłospis dla tego dziecka.  Jest też jedna z mam. Zrobiła nam niespodziankę. Przyniosła całą torbę chipsów, więc trochę niezdrowo, i jeszcze jakieś gadżety.

        Sponsorem jest oczywiście konsulat. To jest  numer jeden. Drugim sponsorem jest Polskie Centrum Kultury, które nam udostępnia bezpłatnie pomieszczenia, w którym się odbywają zajęcia. Wszystko dostajemy.

– Zanim zapytam o bibliotekę, zapytam o  program na dziś. Jak to wygląda?

– Dzisiaj najpierw była rozmowa z autorką książki dla dzieci o Wandzie Rutkiewicz. I dzieci dostaną tę książkę. Zakup książki jest sfinansowany przez Konsulat Generalny Rzeczpospolitej Polskiej w Toronto. Później było czytanie książki, fragmentu, żeby zachęcić. W tej chwili jest rozmowa, którą   Polak mały, ten podcast, który właśnie Radio 7 też prowadzi. Jest rozmowa o tym co trzeba robić, żeby chodzić bezpiecznie po górach; człowiek z Tatrzańskiego Parku Narodowego opowiada, co trzeba zrobić, żeby być bezpiecznym.

– Czy dzieci będą też same czytać książki?

– Dzisiaj dzieci  po kolacji będą budować góry, bo my musimy tak dzieci zmęczyć, żeby szybko poszły spać. Trzydzieści dzieci będzie spało w Polskim Centrum Kultury.

– Jesteśmy tutaj w nowym pomieszczeniu biblioteki?

– W styczniu, decyzją władz Fundacji Maksymiliana Kolbe, biblioteka otrzymała dodatkowe pomieszczenie. To była kiedyś klasa, gdzie były lekcje. Udało nam się przebić dziurę w ścianie i muszę panu powiedzieć, że to pomieszczenie powstało dzięki pomocy ludzi, bo drzwi za sponsorował nam pan Krzysztof Polis.  Malowanie; jeden pan przyszedł powiedział, nie kupujcie farby, bo ja wam dam, jest malarzem.

        Rodzina Kasi i Radka Figlarz, z synami skręcili wszystkie regały. Jeszcze nie wszystko jest ukończone. Kasia kiedyś była wolontariuszką w bibliotece, jako uczennica szkoły średniej i teraz dołącza swoje dzieci do tego. Te wszystkie regały były skręcone przez rodzinę, Figlarzy. Mamy też poduchy podarowane przez koleżankę, tak że cały czas coś się dzieje,

        Konsulat nas bardzo wspiera, bo cała ta czytelnia jest pod hasłem „Czytam po polsku” – hasło programu Konsulatu Generalnego Rzeczpospolitej Polskiej w Toronto. I tutaj, w tym pomieszczeniu cztery razy w tygodniu odbywają się zajęcia dla dzieci.

– Czy jest nowy narybek? Czy są młodzi czytelnicy?

– Są. Kiedyś dla dzieci było kilka półek, a w tej chwili mamy ich wiele więcej i niewiele zostaje na półkach. Bardzo dużo dzieci czyta.

        W poniedziałek mamy Bajkolandię dla dzieci najmłodszych. Mamy dwie grupy, zawsze w granicach 20 osób. To są dzieci od trzech do pięciu, czasami sześciu lat – we wtorki.  Mamy grupę, teatrzyk.

        W środy mamy zajęcia „Wiem wszystko o Polsce”. Wszystkie zajęcia są prowadzone przez nauczycielki z polskich szkół. Z wyjątkiem Bajkolandii, którą prowadzi pani Kasia, która już taki program prowadziła wcześniej i nadal prowadzi w Toronto Public Library.

        W piątki mamy fantastyczne zajęcia kreatywnych. Tutaj widać już pierwsze prace z tego nowego sezonu. Wszystko jest na Facebooku, biblioteki. Cokolwiek się dzieje publikujemy na facebooku.

– Można dzieci jeszcze zapisać?

– Jedynie chyba środowy program ma jeszcze 2 czy 3 miejsca, a na resztę mamy listy oczekujących. Tak że ja tak pomału marzę, że kolejną ścianę przebijemy, żeby było miejsce dla wszystkich dzieci. To jest dopiero początek, bo  zaczęliśmy te wszystkie programy od marca. Oczywiście była przerwa wakacyjna, a teraz ruszyliśmy od dwóch tygodni.

– Pani Bożeno, dziękuję bardzo, gratuluję, a czy pani będzie spała dzisiaj w bibliotece?

– Ja nie będę spała, ja muszę czuwać, ktoś musi.