29 kwietnia 1945 r. wojska amerykańskie wyzwoliły KL Dachau – pierwszy niemiecki obóz koncentracyjny, założony pod Monachium 22 marca 1933 r. Z tej okazji przypominamy historię związaną z obozem. materiały nadesłał p. Wojciech Rusin.

Szanowni Panstwo,

Z okazji zbliżającej się rocznicy wyzwolenia Obozu Zagłady Dachau napisałem artykuł o swoim dalekim krewnym, który był więźniem tego obozu w latach 1941-45. Brat tego człowieka mieszkał przez wiele lat w London, Ontario i stąd pomyślałem, że być może  kogoś z Polonii zainteresowałaby ta historia…
Z poważaniem
Wojciech Rusin
Oakville, Ontario

“….Zgodnie z własnoręcznie spisanym przebiegiem swojego uwięzienia Porulski z Oświęcimia został wysłany do Neuengamme koło Hamburga skąd 30 maja przetransportowano go do Dachau gdzie spędził następne cztery lata aż do wyzwolenia tego obozu 29 kwietnia 1945 roku, jako więzień nr. 25923. W sierpniu 1945 roku na dokumencie wydanym przez Sekretariat Polskiej Grupy Obozu Koncentracyjnego Dachau, Porulski w kilku zdaniach tak opisał swoje więzienne losy:

Aresztowany zostałem dnia 3 lipca 1940 w Warszawie przez Gestapo i przebywałem w Pawiaku przez 6 tygodni poczem bez przesłuchiwania wywieziono mnie do obozu koncentr. w Oświęcimiu. W Oświęcimiu przebywałem do kwietnia 1941 potem 15.4.1941 transportem do Neuengamme gdzie przebywałem 6 tygodni. Od 30.5.1941 przebywałem w obozie w Dachau aż do wyzwolenia.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dachau d. 28/8.45. Porulski Michał

Tyle znanych nam losów wojennych Michała na podstawie zebranych dokumentów i źródeł archiwalnych. Co stało się natomiast po wyzwoleniu z obozu pozostaje nieco owiane tajemnicą. 17 sierpnia 2007 roku w The Jerusalem Post ukazał się artykuł pod tytułem “Mieszkanka Florydy próbuje rozwiązać tajemnicę Albumu z Dachau 35 lat po samobójstwie swojego ojca”. To właśnie ten artykuł dawno temu zachowany na moim twardym dysku ujawnia nieco szczegółów na temat dalszych losów Porulskiego….”


29 kwietnia mija 78 lat od momentu kiedy ostatni więzień obozu zagłady w Dachau opuścił bramę tej fabryki śmierci, cierpienia i ludzkiego upodlenia. Jednym z nich był artysta malarz Michał Porulski, którego prace przedstawiające codzienne życie w obozie ujrzały światło dzienne po ponad sześćdziesięciu latach za sprawą Shari Klages, której ojciec Arnold Unger przywiózł ze sobą po wojnie do USA i przechował je “dla wiecznej pamięci z czasów ciężkiej i długiej niewoli” jak głosi tytułowa karta albumu, którego były one częścią. Kim był Michał Porulski, skąd pochodził i czy istniał jakiś związek pomiędzy nim a moją rodziną – oto było pytanie na które starałem się znaleźć odpowiedź.
Od dawna wiedziałem że istniała gałąź Porulskich w moim drzewie genealogicznym. Mój dziadek przekazując mi relację na temat swoich przodków i najbliższej rodziny nadmienił że jedna z sióstr jego ojca – Stanisława wyszła za mąż za Stanisława Porulskiego z którym miała cztery córki i syna i posiadali majątek Maryńki pod Warszawą. W moim rodzinnym albumie istnieje zdjęcie trzech młodych kobiet zrobione przypuszczalnie w roku 1930 w Koninie, na którego odwrocie podpisano “Na pamiątkę kuzynom – Janka, Hala i Zosia”. Dwie z nich, a mianowicie Zofia i Halina były rzeczywiście córkami Stanisławy i Stanisława Porulskiego ale ja zawsze miałem problem z umieszczeniem tej trzeciej – Janiny w moim drzewie.
Janina, Halina i Zofia Porulskie (Konin 1930)
Mijały lata kiedy to spędziłem niezliczoną ilość godzin doszukując się powiązań pomiędzy odległymi członkami swojej rodziny ale wciąż nie mogłem znaleźć odpowiedzi na moje pytanie kim była ta Janina która podpisała się jako kuzynka mojego dziadka. On sam umarł w roku 1990 i wraz z nim odszedł ostatni człowiek który mógłby pomóc mi to wyjaśnić, i tak sprawa ta pozostała dla mnie zagadką przez wiele następnych lat. Pewnego razu, kiedy po raz kolejny przeszukiwałem odległe zakątki internetu, natknąłem się na historię Michała Porulskiego, artysty malarza i więźnia Dachau, który stworzył serię 30 rysunków przedstawiających sceny z życia obozu. Niestety w artykule tym nie było wystarczająco dużo informac

ji abym mogł jakoś dopasować go do znanej mi już linii Porulskich, a więc postanowiłem zachować ten artykuł na swoim komputerze z myślą że być może któregoś dnia w przyszłości uda mi się zdobyć więcej danych i powiązać Michała do moich Porulskich, jeżeli naturalnie taka więź istnieje.

Dzień ten nadszedł w połowie listopada 2022 roku, kiedy to niespodziewanie skontaktował się ze mną poprzez stronę MyHeritage Piotr Stożek, który zapytał czy mówi mi coś nazwisko Porulski. Oczywiście moja odpowiedź była twierdząca i natychmiast wywiązała się między nami ożywiona korespondencja emailowa podczas której wymieniliśmy między sobą wszelkie znane nam wiadomości na temat tej gałęzi naszej wspólnej rodziny. Piotr okazał się być prawnukiem tej Zofii z mojej fotografii i bardzo bogatym źródłem wielu cennych informacji jak np. zdjęć i dokumentów dotyczących Porulskich, które przez wiele lat przechowywane były w jego domowym archiwum i bardzo wzbogacił moją wiedzę o tych moich dalekich krewnych. Zaczęliśmy pracować razem przeszukując wszelkie możliwe źródła w celu stworzenia spójnego i jak najbardziej dokładnego obrazu tej gałęzi oraz dowiedzieć się w jaki sposób nasz “Artysta z Dachau” może pasować do naszej układanki. Każdego tygodnia okrywaliśmy coraz to nowe dokumenty dotyczące Michała, które lądowały na naszych komputerach, tak że wkrótce byliśmy w stanie stworzyć z bardzo dużym stopniem prawdopodobieństwa gałąź Porulskich z której wynikało że znany mi wcześniej z przekazu dziadka Stanisław miał brata Jana, który ożenił się z Heleną Gustowską i którzy byli rodzicami Stanisława, Janiny i Michała. W ten oto sposób od lat nurtujące mnie pytanie na temat Janiny z tej starej fotografii podarowanej mojemu dziadkowi w Ślesinie 93 lata temu doczekało się odpowiedzi.

Wyciąg z ksiąg ludności stałej miasta Rychwała

Naszą główną postacią jednak, która nas interesowała pozostawał Michał, jego losy podczas okupacji, którą w większości spędził w trzech obozach koncentracyjnych i pytanie czy autor rysunków z Dachau był rzeczywiście naszym wspólnym krewnym. Piotr był zdecydowanie motorem napędowym naszych badań. Skontaktował się z ludźmi związanymi z projektem zwanym “Dachau Album Project” a mieszkając w Warszawie mógł również odwiedzić Akademię Sztuk Pięknych, gdzie udostępniono mu wgląd do archiwum zawierającego dokumenty dotyczące Michała Porulskiego. Ponadto, przeszukując własne szuflady i szafki odnalazł kilka zapomnianych listów i spisanych własnoręcznie przez Michała podań i innych dokumentów. Dzięki tym wszystkim zdobytym materiałom mogliśmy teraz już odtworzyć w ogólnym zarysie losy człowieka, który stworzył w formie trzydziestu kolorowych szkiców niezwykle wymowne w swojej surowej prostocie i zarazem unikalne w swoim charakterze świadectwo życia, cierpienia i śmierci w obozie zagłady Dachau, świadectwo które dziś znane jest jako “The Dachau Album”.

I tak, Michał Zygmunt Porulski urodził się jako najmłodszy syn Jana i Heleny z d. Gustowskiej w Rychwale (powiat Konin) 20 czerwca 1910 roku. Istnieją wprawdzie przesłanki które wskazują na rok jego urodzenia jako 1908 ale wszystkie ważne dokumenty wydane w Polsce i podczas pobytu w obozach zawierają tą właśnie datę a więc do naszych celów uważam ją za słszną. Jednym z takich dokumentów jest poniższy wyciąg z ksiąg ludności stałej miasta Rychwała wydany 20 maja 1931 roku. Niestety nigdy nie udało nam się odnaleźć jego metryki urodzenia i stąd kwestię tą uważam za nierozstrzygniętą.
Niewiele wiemy o wczesnych latach Michała spędzonych w rodzinnych stronach. Z zebranych dokumentów wynika że ukończył pięć klas gimnazjum państwowego w Ciechanowie, po czym mając lat osiemnaście rozpoczął naukę w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa w Warszawie. Studiował tam malarstwo, rzeźbę i grafikę a za swoje projekty i prace otrzymał wiele nagród. W szkole tej ukończył czteroletni program maturalny i po zdaniu wymaganego egzaminu z rysunków, 15 czerwca 1932 roku otrzymał świadectwo ukończenia tej placówki.

Michał Porulski (około 1934)

Po ukończeniu szkoły Michał odbył szesnastomiesięczne skrócone przeszkolenie wojskowe. Początkowo w 32 pułku piechoty stacjonującym w znanej historycznej twierdzy Modlin, która kilkakrotnie stawiała zacięty opór naszym najeźdzcom, a drugą część szkolenia odbył w 78 Pułku Piechoty. Pułk ten zwany również Pułkiem Strzelców Słuckich był oddzialem samoobrony Litwy i Białorusi oraz Wojska Polskiego, który stacjonował w garnizonie Baranowicze przy granicy z Białorusią. Michał został przeniesiony do rezerwy dnia 13 marca 1934 roku w stopniu starszego strzelca. Z rysopisu zamieszczonego w dokumentach wojskowych dowiadujemy się że Michał Porulski mial 162 cm wzrostu włosy blond, oczy piwno-niebieskie, nos prosty a brodę wypukłą.

Natychmiast po ukończeniu służby wojskowej, w kwietniu tego samego roku Michał zamieszkał na krótko ze swoimi rodzicami w Ciechocino – małej wiosce blisko Redy w Powiecie Morskim. Kilka miesiecy później, w październiku rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W życiorysie dołączonym do podania o przyjęcie do tej uczelni napisał:

Od dawna wyczuwałem zamiłowanie do rysunków, ale zdolności swych nie mogłem należycie rozwinąć gdyż okoliczności nie sprzyjały temu. Po odbyciu kursów maturalnych prof. Konopnickiego zapisałem się do Szkoły Sztuk Zdobniczych i tu przeżyłem najsympatyczniejszy okres swego życia. Moim zamiarem jest wydoskonalić się i osiągnąć wyższy szczebel umiejętności w kierunku artystycznym.

Po powrocie do Warszawy i rozpoczęciu studiów Michał zamieszkał w Domu Akademickim przy ulicy Tamka 4. Od samego początku nauki nękały go jednak trudności finansowe. Już na początku 1935 roku był zmuszony zwrócić się do rektora uczelni o pożyczkę na opłacenie drugiej raty czesnego aby mógł kontynuować studia. Prośby tej nie uwzględniono i Michał został skreślony z listy studentów. Kilka miesięcy później po zdobyciu wymaganej kwoty z Zarządu Bratniej Pomocy przy ASP został ponownie przyjęty na uczelnię. Wkrótce jednak znowu był zmuszony przerwać studia i złożyć podanie o roczny urlop po to by zdobyć środki na dalszą edukację. Jego teczka osobowa pełna jest podań i odwołań w sprawie uregulowania należnych opłat ale również dobrych wyników i zaliczeń z wymaganych przedmiotów. Ostatnie egzaminy VI semestru Michał zdawał w czerwcu 1939 roku po czym dalszą naukę przerwała wojna. Nieznane są losy Michała podczas kampanii wrześniowej, czy i gdzie brał w niej udział ale wiemy że po kapitulacji Michał pozostał w Warszawie i wciąż mieszkał w Domu Studenckim pod tym samym adresem. Tam też 10 czerwca 1940 roku został aresztowany przez Gestapo (niektóre dokumenty podają datę aresztowania jako 3 lipiec 1940). Po kilku tygodniach spędzonych w Pawiaku, jego nazwisko znalazło się na liście grupy 1666 więźniów, pierwszego transportu Polaków którzy zostali wywiezieni z Warszawy do obozu w Oświęcimiu. Mówi o tym niemiecki raport:

Transport 15.08.1940 Warszawa
Oświęcim
Dowództwo SIPO i SD w okręgu warszawskim wysłało do KL Auschwitz 1666 osób. W transporcie przebywa 513 więźniów z więzienia Gestapo Pawiak oraz 1153 więźniów aresztowanych podczas nalotów ulicznych

Tło:
12 sierpnia 1940 r.Wehrmacht, Schutzpolizia I SS blokują Warszawską ulicę Marszałkowską, zabierając ze sobą wszystkich (tego dnia 1153 osoby) młodych polskich mężczyzn.
15 sierpnia 1940 r. esesmani przepuszczają ludzi przez bramę z napisem “Arbeit Macht Frei”. W tym transporcie w dniu 15 sierpnia znalazło się 1666 osób.
Jednym z nich jest polski lekarz Władysław Dering (brał udział w eksperymentach na ludziach). Już przy pierwszym apelu deportowani dowiedzieli się od Lagerfuhrera SS Fritscha, że więźniowie mają prawo opuścić obóz tylko “w postaci dymu z krematoriów”.
Po południu 16.06.1941 r. “więźniowi” Żeleńskiemu Antoniemu, urodzonemu 20.02.1908 r., udaje się uciec spod kontroli zewnętrznej KL Auschwitz. Żeleński został skierowany tym transportem z Warszawy na polecenie SIPO i SD.
Z nazwiska znanych jest 1666 pasażerów tego transportu. Nadano im numery więźniów: 1513 – 3179

Pod tym podsumowaniem znajduje się lista nazwisk 1666 osób wysłanych tego dnia transportem do KL Auschwitz. Wśród nich widnieje nazwisko Michała Porulskiego.

 

Michał Porulski – więzień nr. 2509 (ze zbiorów archiwalnych Oświęcimia)

Zgodnie z własnoręcznie spisanym przebiegiem swojego uwięzienia Porulski z Oświęcimia został wysłany do Neuengamme koło Hamburga skąd 30 maja przetransportowano go do Dachau gdzie spędził następne cztery lata aż do wyzwolenia tego obozu 29 kwietnia 1945 roku, jako więzień nr. 25923. W sierpniu 1945 roku na dokumencie wydanym przez Sekretariat Polskiej Grupy Obozu Koncentracyjnego Dachau, Porulski w kilku zdaniach tak opisał swoje więzienne losy:

Aresztowany zostałem dnia 3 lipca 1940 w Warszawie przez Gestapo i przebywałem w Pawiaku przez 6 tygodni poczem bez przesłuchiwania wywieziono mnie do obozu koncentr. W Oświęcimiu. W Oświęcimiu przebywałem do kwietnia 1941 potem 15.4.1941 transportem do Neuengamme gdzie przebywałem 6 tygodni. Od 30.5.1941 przebywałem w obozie w Dachau aż do wyzwolenia.
Dachau d. 28/8.45. Porulski Michał

Tyle znanych nam losów wojennych Michała na podstawie zebranych dokumentów i źródeł archiwalnych. Co stało się natomiast po wyzwoleniu z obozu pozostaje nieco owiane tajemnicą. 17 sierpnia 2007 roku w The Jerusalem Post ukazał się artykuł pod tytułem “Mieszkanka Florydy próbuje rozwiązać tajemnicę Albumu z Dachau 35 lat po samobójstwie swojego ojca”. To właśnie ten artykuł dawno temu zachowany na moim twardym dysku ujawnia nieco szczegółów na temat dalszych losów Porulskiego. Dowiadujemy się z niego że w domu Shari Klages był przechowywany przez jej ojca – Arnolda Ungera, album oprawiony w skórę, który zawierał między innymi 30 kolorowych rysunków obrazujących codzienne życie w Obozie Koncentracyjnym Dachau. Na okładce został przytwierdzony numer obozowy jej ojca oraz czerwony trójkąt z literami oznaczającymi polskiego więźnia politycznego, natomiast strona tytułowa zawierała napis: “Dla Wiecznej Pamięci Z Czasów Ciężkiej i Długiej Niewoli”, oraz zdjęcie jej ojca wykonane w czasie jego pobytu w Dachau.

Uwagę Shari Klages – córki byłego więźnia, od dzieciństwa przykuwały właśnie te rysunki gdzie na niektórych z nich widniało nazwisko autora – Porulski. Jednego dnia, ujawniła ona istnienie tego albumu swojemu przyjacielowi i razem postanowili odkryć kim był autor tego swoistego świadectwa życia w tym nieludzkim miejscu. Działając wraz z agencją Associated Press odbyli podroż do Niemiec, Polski i Anglii odkrywając krok po kroku fakty które miały odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób Arnold Unger – piętnastoletni Żyd wychowany w Krakowie, który znalazł się w obozie Dachau zaledwie trzy tygodnie przed jego wyzwoleniem wszedł w posiadanie tych rysunków i zdjęć, które po wojnie przywiózł ze sobą do USA dokąd wyemigrował w 1947 roku.

Album z Dachau

Ocenia się że prace te powstały wkrótce po wyzwoleniu obozu przez wojska alianckie gdyż jest bardzo mało prawdopodobne aby Porulski mógł je stworzyć w niewoli. W jaki sposób piętnastoletni Arnold wszedł w ich posiadanie pozostanie już na zawsze tajemnicą. Nie wiemy również kiedy powstał ten album i czy Porulski w ogóle wiedział o jego istnieniu. Z podania wysłanego przez Porulskiego w 1978 roku podczas pobytu w Polsce, do International Tracing Service z prośbą o asystę finansową i rekompensatę za lata spędzone w niemieckich obozach, dowiadujemy się że po wyzwoleniu Michał spędził cztery lata w Monachium skąd udał się do Włoch i 10 sierpnia 1949 roku z Neapolu, na pokładzie SS Amarapoora wyemigrował do Australii. Podczas pobytu w Niemczech, Porulski pracował dorywczo i jak wynika ze wspomnianego wcześniej artykułu, zajmował się tam również malarstwem malujac “portrety, kwiaty, sceny tańców ludowych oraz dekoracjami dla jakiegoś teatru”.

Jeden z trzydziestu rysunków Michała Porulskiego. Pelna kolekcje jego prac z Albumu z Dachau można znaleźć tu: https://www.youtube.com/watch?v=2Qc4YYw0MVo

Zgodnie z artykułem, Porulski w Australii również próbował utrzymywać się z prac malarskich i dekoracji ale często musiał korzystać z pomocy przyjaciół by związać koniec z końcem. Nie wiemy gdzie mieszkał i jak potoczyły się jego losy w tym kraju. Nie wiemy czy zdołał zaangażować się w jakis trwalszy związek czy też spędził okres pobytu w Australii samotnie. Porulski otrzymał obywatelstwo tego kraju ale po czternastu latach w 1963 roku przybył z powrotem do Europy gdzie zamieszkał wpierw w Anglii a później we Francji. Odwiedził wówczas również na krótko Polskę w celu odbycia jakiegoś leczenia oraz odwiedzenia swojej siostry Janiny Król i innych członków rodziny z którymi utrzymywał kontakt listowny podczas pobytu za granicą. W jednym z nich napisanym do Wandy Wójcikowskiej – babci Piotra Stożka a zarazem córki swojej stryjecznej siostry u której się zatrzymał w Warszawie, pisał między innymi:

Przepraszam że tak dawno nie pisałem nic o sobie ponieważ nie mam stałego miejsca zamieszkania. Stały adres mam w Australii ale nie mogę pojechac bo transport jest bardzo drogi a zarobić jest obecnie trudniej jak poprzednio. W międzyczasie byłem we Francjii, Niemczech (Munchen). Byłem również w Mediolanie [i] robiłem próby żeby pozostać na stałe… Jestem wędrownym turystą a to jest bardzo męczące w niektórych okolicznościach [w których] się przebywa. W Londynie w konsulacie Australii przedłużyli mnie paszport na 5 lat, byłem w kilku miastach we Francji i w Niemczech Demokratycznych, w Italii i Belgii. Ja się trochę czuję zmęczony tym życiem wędrowca jak cygan. Jestem zdrów, nogi w porządku, mogę chodzić kilometrami bez zmęczenia… Przyznam się że żałuję że nie pozostałem w Polsce, mam zawsze miłe wspomnienia. Serdeczne ucałowania dla Ciebie i Miecia i dla calej rodziny – Michał.

Cały ten list wskazuje że Porulski praktycznie do schyłku swojego życia nie był w stanie znaleźć dla siebie miejsca w świecie, osiąść gdzieś na stałe czy też znaleźć zatrudnienie, które zapewniłoby mu choćby skromne utrzymanie. Mając blisko 68 lat, podczas pobytu w Warszawie dowiedział się o istnieniu International Tracing Service, organizacji działającej na terenie Niemiec zajmującej się zbieraniem informacji na temat ofiar represji nazistowskich i ich rodzin oraz dokumentowaniem ich losów. Zwrócił się wówczas do niej z pytaniem o możliwość uzyskania jakiejkolwiek rekompensaty finansowej za lata spędzone w niemieckich obozach zagłady ale żadnej pomocy nie uzyskał. Nie mając żadnego zawodu oprócz tego wyniesionego z niedokończonych studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz swojego talentu, Porulski wyraźnie nie był w stanie usamodzielnić się finansowo, założyć rodzinę i stać się produktywnym członkiem jakiegoś społeczeństwa. Nigdy się nie dowiemy jaki wpływ na ten stan rzeczy miał koszmar 5 lat spędzonych w Oświęcimiu i Dachau a jaki same cechy charakteru tego artysty. Arnold Unger – człowiek który przywiózł Album z Dachau do Stanów Zjednoczonych, który przeszedł podobne piekło w okresie wojny, pomimo zdobycia wykształcenia i dość udanej kariery zawodowej, w wieku 42 lat popełnił samobójstwo. Nigdy się też nie dowiemy ile innych ofiar nazistowskiego terroru umierało wciąż jeszcze długo po zakończeniu działań na froncie i zamknięciu bram tych nieludzkich ośrodków zagłady, z powodu przeżyć i doświadczeń niewoli.

Jedna ze stron Albumu z Dachau. W centrum u góry zdjęcie Arnolda Ungera, a w lewym górnym rogu to Michał Porulski.

Michał Porulski zmarł w osamotnieniu w październiku 1989 roku w szpitalu St. Mary’s w Burghill, Herefordshire w Anglii na zapalenie płuc i gruźlicę. Pozostawił światu po sobie świadectwo zbrodni hitlerowskiej, które ujrzało światło dzienne dzięki inicjatywie Shari Klages – córki tragicznie zmarłego Arnolda Ungera. Album z Dachau jest oceniany przez historykow działających przy International Tracing Service i Archiwum Państwowym w Bawarii zajmujących się Holokaustem jako unikalny w swej wartości historycznej i artystycznej. Śledztwo jakie przeprowadziliśmy wraz z Piotrem Stożkiem na temat losów Michała Porulskiego pozwoliło nam odkryć wiele nieznanych epizodów z życia tego artysty, a dla mnie osobiście była to okazja aby znacznie pogłębić swoją wiedzę na temat tej odległej gałęzi mojej rodziny.
“Człowiek żyje dopóty, dopóki trwa o nim pamięć”

Wojciech Rusin Oakville, Ontario, April 2023