Poniżej przedruk stanowiska o. franciszkanów

za stron https://www.franciszkanie.org/Kustodia/kaszuby/remont.html

 

Przebudowa ołtarza w „Katedrze pod Sosnami”

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dodano 19 sierpnia, 2023
Umieszczono napisy: BÓG HONOR OJCZYZNA; POKÓJ I DOBRO; KASZUBY.

Dodano 12 sierpnia, 2023

tzw. “kompromisowy” projekt nowej wiaty ołtarzowej – wysokość będzie taka sama jak starej

Radość ze sfinalizowania zakupu ziemi pod ołtarz i z nadziei, że wkrótce ruszy długo oczekiwana przebudowa chylącego się ku ruinie ołtarza została przygaszona zorganizowanymi protestami.

Jest grupa osób, którzy wciąż stanowczo sprzeciwiają się przedstawionemu kompromisowemu projektowi wiaty ołtarzowej. Z jednej strony wiem, że „jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził”, z drugiej zaś istnieje niebezpieczeństwo, że polaryzacja jaka się wytworzyła już zaczyna dzielić środowisko polonijne. Niezadowoleni z projektu publikują swe subiektywne opinie w mediach społecznościowych i innych środkach społecznego przekazu. A jak wiadomo, kto ma media, ten ma władzę (niekoniecznie rację). Natomiast zwolennicy projektu, moim zdaniem stanowiący ogromną większość, nie są tak krzykliwi. Chcą jak najszybciej ruszyć z budową. Prawdopodobnie jedni i drudzy nie są świadomi niebezpieczeństwa, że przedłużanie sporu może odroczyć budowę lub ją zaprzepaścić.

Nie mam możliwości w tym dokumencie ustosunkowania się do wszystkich obiekcji ludzi niezadowolonych, zatem posłużę się odczuciami, jakie budzi we mnie stanowisko organizacji Kaszuby Cottagers’ Association, bo jest ono wyrażone w ich piśmie skierowanym do Ojca Prowincjała i skopiowanym między innymi do mnie. Zawarto w nim charakterystyczny przekrój zastrzeżeń i oskarżeń. Swoje stanowisko nazywają „total objection to the newly proposed design”. Ich „totalny sprzeciw” praktycznie wyklucza dalszą dyskusję, więc nie zdziwiłbym się, gdyby Ojciec Prowincjał jej nie podjął.

Dyskusja franciszkanów ze stowarzyszeniem właścicieli domków letniskowych Kaszuby Cottagers’ Association (KCA) na temat projektu mającej się rozpocząć odbudowy ołtarza nie zadowoli żadnej ze stron, bo – choć pozornie rozmawiamy o tym samym, czyli o wiacie ołtarzowej – nie spotykamy się na wspólnej płaszczyźnie.

Ze spotkania pomiędzy dwoma komitetami: komitetu budowy ołtarza i komitetu KCA, które odbyło się 23 lipca w Katedrze pod Sosnami i z ich korespondencji jasno wynika, że komitet KCA jest zainteresowany ratowaniem za wszelką cenę nienadającej się już uratować starej wiaty ołtarza. Robią to jedynie ze względów historycznych, jako ratowanie zabytku, pomnika.

Na początku spotkania witając się z członkami komitetu KCA patrzyłem na nieznane mi twarze. Pytałem każdego z nich, czy my się znamy. Wszyscy odpowiedzieli negatywnie, to znaczy, że choć upływa siedem lat od kiedy jestem rektorem naszego ośrodka na Kaszubach i celebruję każdą Mszę świętą, jaka w Katedrze pod Sosnami jest sprawowana, dotąd nie spotkaliśmy się. Doliczyć jeszcze mogę dwa lata, kiedy przyjeżdżałem tu za mojego poprzednika, Ojca Dariusza Dembkowskiego – razem 9 lat!

Franciszkanie zaś potrzebują ołtarza w celu takim samym, w jakim potrzebował go Ojciec Rafał Grzondziel, czyli do sprawowania Eucharystii dla żyjącego Kościoła. Do tego służą bowiem ołtarze! Toteż i nowy, piękny projekt w wykonaniu pana projektanta Stefana Gdyczyńskiego nie tylko swym pięknem, ale i funkcjonalnością będzie się do tego nadawał bardziej niż stary. W takim samym celu ołtarza potrzebuje żywy Kościół polonijny, a więc katolicy, którzy uczestniczą we Mszy świętej w sezonie letnim regularnie sprawowanej w Katedrze pod Sosnami w każdą niedzielę, a w czasie restrykcji związanych z pandemią także w dni powszednie.

Osobiście nie pozwolę się zredukować do roli konserwatora lub kustosza zabytków. Myślę, że pozostałym franciszkanom też nie zależy na przekształceniu Katedry pod Sosnami w skansen, wszak nie znajdziemy w Ewangelii zachęty Pana Jezusa by apostołowie ratowali zabytki, natomiast znajdziemy zachętę do głoszenia Słowa Bożego i do sprawowania Eucharystii.

W niedzielę 30 lipca, kiedy nowy projekt, poprawiony już przy dalece idącym kompromisie, zaprezentowano podczas Mszy świętej w Katedrze pod Sosnami, wierni zareagowali gromkimi brawami. To byli ludzie, którzy przyszli na Mszę świętą, bo jej potrzebują, bo tworzą żywy Kościół, a nie skamielinę.

Nie wolno nam dopuścić do tego, że KCA i inni zmanipulowani ludzie doprowadzą do sytuacji, że Polonia będzie musiała wybierać pomiędzy skansenem bez kapłana, a ołtarzem z kapłanem i sprawowaną na nim Mszą świętą po polsku oraz głoszonym Słowem Bożym, czyli ołtarzem służącym coraz prężniejszej polonijnej wspólnocie katolickiej; bo coraz więcej Polaków się tu osiedla, bo przybywają tu także letnicy, by spędzić wakacje z Bogiem, które nazywają rekolekcjami. Niestety ten wybór pomiędzy ołtarzem a skansenem już się powoli dokonuje.

Swoją postawę wykluczenia się z dalszej dyskusji “total objection” uzasadniają bardzo subiektywną opinią: “it does not reflect the history and culture of the Kaszuby area, nor the natural environment in which the Franciscan Center is located.” Pytam, jak dotychczasowy ołtarz odzwierciedla wartości, o których piszą? Ołtarz jest do spraw liturgicznych, na których franciszkanie, gospodarze i właściciele terenu, a przede wszystkim kapłani znają się lepiej od sygnatariuszy wspomnianego listu. To kapłan celebruje Mszę świętą i głosi Słowo Boże dla żywego Kościoła, który regularnie we Mszy uczestniczy, korzysta z posług sakramentalnych i zna swego kapłana. To właśnie ten lud Boży z radością powitał projekt nowego ołtarza i chętnie finansuje go. Ale są to ludzie pokorni, nie robiący wokół siebie hałasu. Potrzebują ołtarza nie jako eksponatu muzealnego, lecz ołtarza do Eucharystii. Potrzebują stałej opieki duszpasterskiej, są za nią wdzięczni i liczą na to, że kapłan nie ulegnie opiniom typu „total objection”.

Dalej autorzy piszą do Ojca Prowincjała o zaczęciu od nowa w duchu pojednania, o zaproszeniu zainteresowanych architektów… Nie wiem o co chodzi. Z kim mamy się jednać? Z nikim rozłamów nie czyniliśmy. Kiedy przed dwoma laty zauważyłem nagłą potrzebę ratowania ołtarza, to przez wiele tygodni na Mszach świętych apelowałem do architektów o pomoc. Żaden się nie zgłosił, oprócz pana Gdyczyńskiego, któremu jestem wdzięczny. Nie tylko wykonał on piękny projekt, ale pozałatwiał wszystkie sprawy związane z zakupem ziemi. Gdyby nie on, to do dziś bym nie wiedział, że ołtarz stał na cudzej ziemi.

Sygnatariusze listu do Ojca Prowincjała nazywają siebie „altar committee”. Jest jeden komitet budowy ołtarza, a każdy inny samozwańczy i niezatwierdzony przez gospodarzy i właścicieli gruntu będzie uzurpowanym.

We wspomnianym liście piszą, że 23 lipca spotkali się z Ojcem Janem. Prawda, czy fałsz? Jest to raczej tak zwana „półprawda” czyli nieprawda, bo spotkali się z niektórymi (czterema) członkami komitetu budowlanego, do którego należę.

Są oni zdania, że słowa znajdujące się na wiacie: BÓG HONOR OJCZYZNA oraz KASZUBY muszą być zachowane. Nie będę z tą opinią polemizował. Dziwi mnie tylko, że choć do tych pierwszych słów symetrycznie jest umieszczone franciszkańskie zawołanie POKÓJ I DOBRO, to o jego zachowanie nie zabiegają. Czyżby historia i tradycja tutaj przestały się liczyć?

Obecna, spróchniała wiata nie jest pierwotną! Proszę porównać poniższe fotografie. Na pierwotnej wersji wiaty ołtarzowej tych słów nie ma. Proszę też zauważyć inne elementy różniące obecną wersję wiaty od pierwotnej (np. inny obraz Matki Boskiej, podpory z tyłu wiaty, dobudowane boki, wymienione deski, zmiana koloru).

Zmiany się już dokonywały! Musiały być ku temu powody: dobudowanie boków, bo zapewne deszcz zacinał i padał na stół ołtarzowy; podpory zmienione może ze względu na to, że szpeciły całą konstrukcję; obraz zmieniony, może pierwszy szybko zniszczał (obecny też jest w dużym stopniu zniszczony). Przyjrzyjcie się obu tym obrazom. Pierwotny różni się znacznie od teraźniejszego.

Przy ostatniej przebudowie pozostawiono bardzo ważną wadę: brak fundamentów. Obecny projekt zakłada solidne fundamenty, co zniweluje między innymi kłopotliwe podpory i zabezpieczy wiatę przed szybką korozją.

Pierwotnym celem zbiórki było ratowanie starej wiaty ołtarzowej, bo zauważyłem, ze słupy ją podpierające są spróchniałe. Dalsza inspekcja zrobiona przez osoby kompetentniejsze wykazała, że podobnie jest z poziomymi belkami na których stoi wiata i z całą tą strukturą zbudowaną bez fundamentów. Gdyby zdecydowano się jedynie na wymianę najbardziej zbutwiałych elementów, problem by wrócił najdalej za kilka lat. Oczywistą okazała się konieczność nie remontu, a przebudowy wiaty, o czym ludzie byli na bieżąco informowani.

W tym kontekście powiem, że autorzy wspomnianego listu ostrzegają, że przekierowanie środków na inny cel niż pierwotnie podany, może być postrzegane jako oszustwo. Czyżby? Wybudowanie wiernej kopii starej wiaty jest niemożliwe, bo sposób budowy stosowany siedemdziesiąt lat temu nie jest akceptowany przez obecne przepisy budowlane.

W tym roku podczas inauguracji sezonu zaprezentowano projekt nowej wiaty. Odtąd wierni świadomie wspierają finansowo ten właśnie projekt. Czy zatem na tym etapie zaniechanie tego projektu, według interpretacji tzw. altar committee, nie będzie oszustwem?

Trzeba, by komitet budowlany w swojej pokorze był też stanowczy i jednomyślny. Chyba jesteśmy, choć mam wrażenie, że niepotrzebnie już poszliśmy na zbyt wielki kompromis. Trzeba też się modlić, by ludzie totalnego sprzeciwu, może nie do końca świadomi tego, do czego służy ołtarz, kierowali się bardziej sprawami Bożymi i dobrem wiernych uczestniczących we Mszy świętej.

Pożar pozostawiający po sobie zgliszcza łatwo wzniecić, a ugasić trudno. Przy takiej polaryzacji na wspólnej płaszczyźnie raczej nie spotkamy się, a budowę czas zaczynać, bo jak nie w tym roku, to kiedy? A zatem „alleluja i do przodu”!

Post Scriptum:
1. Przebudowa też nie musi oznaczać zbudowania dokładnej kopii tego, co było. Bazylika świętego Piotra w Watykanie została wzniesiona latach 1506–1626 jako przebudowa na miejscu grożącej zawaleniem starszej o ponad 1300 lat bazyliki wczesnochrześcijańskiej fundacji cesarza Konstantyna Wielkiego, wybudowanej około 324 roku, i diametralnie różni się od swej poprzedniczki.

2. „Kompromis” czasem może być dobry, ale często bywa zły. Przy postawie “total objection” jest niemożliwy i może mieć znamiona próby zawłaszczenia. W moralności chrześcijańskiej jest zdecydowanie zły. W zarządzaniu zakłada demokrację. Władza w Kościele jest jednak hierarchiczna, nie demokratyczna. W sztuce kompromis też nie jest do zaakceptowania. Skoro już mówimy o Bazylice świętego Piotra, to gdyby Michał Anioł tworzył tak, jak mu inni demokratycznie chcieliby dyktować, nie byłoby słynnych fresków w kaplicy Sykstyńskiej ani rzeźby Pietà.

3. Wysokość nowej wiaty będzie taka sama jak starej.


Dodano 10 sierpnia, 2023

Komunikat dotyczący budowy ołtarza w „Katedrze pod Sosnami”

W niedzielę, 9 lipca na Mszy świętej celebrowanej przez ordynariusza diecezji Pembroke biskupa Guy Desrochers ogłoszono, że z sukcesem zakończono prawie dwuletni proces zakupu ziemi, na której stoi wiata ołtarzowa. Został też przedstawiony nowy projekt wiaty, która ma zostać wybudowana na miejscu starej, zbutwiałej i nie dającej się do remontu.

W związku z protestami dotyczącymi głównie koloru nowej wiaty i zmiany obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, spotkała się komisja w składzie O. Józef Błaszak, kustosz; O. Jan Łempicki, rektor; Pan Stefan Gdyczyński, projektant oraz dwaj działacze na Kaszubach zaangażowani między innymi w remont stodoły i organizacje zabaw, Pan Marian Grys i Pan dr inż. Czesław Budziak. Postanowiono, co następuje:

1. Starej wiaty ołtarzowej uratować się nie da.
2. Kolor wiaty został zmieniony tak, by wtapiał się w kolor kory sosen, na tle których będzie ona stała.
3. W nowej wiacie zostanie umieszczony dokładnie ten sam obraz, który jest w starej.
4. Staramy się, by budowa rozpoczęła się jeszcze w tym roku (2023).

 

Pokój i dobro!

O. Jan Łempicki
franciszkanin