Czyli co możemy obejrzeć w centralnym Toronto w kwadracie ulic : McCaul do Bathurst ( wschód – zachód ) i College do Dundas ( północ – południe ); cały ten obszar to chińska dzielnica śródmiejska, po której robimy kilkugodzinny spacer, odwiedzając Targ Kensington, Ontaryjską Galerię Sztuki i Dom Stowarzyszenia Kombatantów Polskich. Przyświeca nam motto “ coś dla ducha, coś dla ciała “ a na początek trochę historii i liczb.
Najwcześniej zarejestrowany business chiński na terenie Toronto to ręczna pralnia Sam Ching & Co, na Adelaide St., w roku 1878. Kolejne fale imigracji z Chin kontynentalnych oraz Hong Kongu i Tajwanu doprowadziły do obecnej kwoty 680 tysięcy mieszkańców pochodzenia chińskiego na obszarze wielkiego Toronto, wliczając w to skupiska w dzielnicy wschodniej oraz w podmiejskim Markham i Richmond Hill i stanowiąc drugą ( po przybyszach z południowej Azji ) liczebnie grupę etniczną nie białą. W sumie, “ widoczna mniejszość “ stała się większością, osiągając 57% populacji Toronto.

Centralnie położona chińska dzielnica tętni codziennym życiem a jednocześnie przyciąga swoją historyczną przeszłością.Tu przede wszystkim kwitnie handel, najbardziej widoczne są kolorowe stoiska z jarzynami i owocami, wystawiane na chodniki oraz witryny licznych restauracji i herbaciarni. Niezwykłe są sklepiki z ziołami, korzeniami i przyprawami, w ciasnych pomieszczeniach gromadzące wielki wybór tych asortymentów. Wieczorami uliczki tej dzielnicy nabierają szczególnego uroku, są oświetlone czerwonymi lampionami , z chińską muzyka dobiegającą z barów karioki.
My spacerujemy tu w porze lunchu, nadszedł więc czas na pierwszy przystanek “ dla ciała “. Wybór pada na Dim Sum King, przy Dundas St., popularną tradycyjną jadłodajnię.Miejsce znane ze znakomitych pierożków dim sum z najrozmaitszymi nadzieniami, ale również z kaczki po pekińsku czy wyrabianych ręcznie na miejscu długich makaronów z mąki ryżowej, podawanych w aromatycznych bulionach. Duży imbryk zielonej herbaty dostarcza nam zapasu energii do dalszego wędrowania.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Wielokulturowość w centrum Dzielnicy Chińskiej czyli Targ Kensington

Od 1910 roku obszar między Kensington Ave. i Baldwin St. zwany był Żydowskim Targiem. Tylko na północ od Kensington Ave. mieściło się dwadzieścia kilka sklepików z różnorodnym towarem- od artykułów spożywczych po artykuły żelazne, tekstylia i używane ubrania. Z tamtej epoki pozostał tu jedynie sklep z serami “ Global Cheese “. Po drugiej wojnie światowej na targ zaczęli napływać sklepikarze Portugalczycy, Włosi, Afrykańczycy z Karaibów i Azjaci. Małe kafejki i etniczne sklepiki od 1970 roku zaludniły się punkami i aktywistami ruchów kontrkultury. Jeszcze później Targ stał się ulubionym miejscem spotkań amerykańskich dezerterów przed poborem do wojny w Wietnamie. Zaczęły też otwierać się butiki typu vintage, z których najbardziej znany nosi wdzięczną nazwę “ Odwagi, kochanie “ i mieści się przy 12 Kensington Ave. Od 2000 roku Kensington Market jest w rejestrze narodowych, kanadyjskich miejsc historycznych.
W rozmowie z właścicielką jednego z butików dowiadujemy się, że istnienie na Targu ponad 340 różnych sklepów i przybytków małej gastronomii przerasta w tej chwili zapotrzebowanie, a dodatkowo kłęby dymu z marihuany palonej na uliczkach przez grupy kolorowo i obdarcie ubranych młodzieńców odstraszać mogą kupujących.

Ontaryjska Galeria Sztuki ( AGO )

Podjeżdżamy kilka przystanków tramwajem linii 505 do Galerii, bo czeka nas jeszcze dużo chodzenia po jej rozległych wnętrzach. W planie mamy odwiedziny galerii Grupy Siedmiu, ekspozycję dzieł artystów wywodzących się z ludności rdzennej Kanady i najnowszy nabytek- instalację Kusamy.
W 2008 roku AGO otworzyła swoje podwoje po znacznym powiększeniu i renowacji według projektu architektonicznego Franka Ghery. Nowa fasada, przypominająca olbrzymiego, szklanego wieloryba, pomieściła Galerię Italia, wewnętrzną promenadę nazwaną tak dla upamiętnienia 26 rodzin włoskich, z których każda wpłaciła minimum pięćset tysięcy dolarów na rozbudowę AGO.
W AGO , jako stała ekspozycja, prezentowany jest duży zbiór obrazów “ Grupy Siedmiu “, którą stanowili w latach 1920- 1933 malarze kanadyjscy- orędownicy bezpośredniego kontaktu z przyrodą. Zainspirowani krajobrazami Kanady, pejzażyści ci byli założycielami pierwszego narodowego ruchu artystycznego. Dzieła ich nasycone są kolorem a piękno dzikiej przyrody jako źródło natchnienia malarskiego jest niezwykłe.

Twórczość artystyczna ludności rdzennej Kanady reprezentowana jest przez kolekcję sztuki autorstwa Inuitów, Indian i Metysów. Uwagę przyciągają rzeźby z kości

wielorybów, fiszbinów, rogów i steatytu wykonane przez mieszkańców dalekiej północy Kanady, inspirowane przez mitologię i tradycję tych ludów.

 

Instalacja Yayoi Kusama

Ma tytuł “ Przestrzeń lustrzanej nieskończoności- żyjmy bez końca! “. Eksperymentalna artystka japońska ( rocznik 1929 ) Y. Kusama od ponad trzydziestu lat wystawia na całym świecie swoje prace, obrazujące jej pojęcie nieskończoności. Instalacja mieszcząca się w AGO została zakupiona za około dwa miliony dolarów, dzięki specjalnej zbiórce funduszów wśród patronów galerii i cieszy się olbrzymim zainteresowaniem publiczności. Wchodząc do specjalnej sali widzimy srebrne kule zwisające z sufitu i ułożone na podłodze a zastosowanie luster daje efekt kaleidoskopowej iluzji przestrzeni bez końca. Zwiedzający mają dwie minuty na podziwianie tej iluzji i wpuszczani są tam po cztery osoby na raz.

 

Mimo wielkiej ochoty na wstąpienie do muzealnej kawiarni i spróbowania polecanej przez przyjaciół tarty cytrynowej, opieramy się pokusie, gdyż czeka nas jeszcze kolacja w Domu Stowarzyszenia Polskich Kombatantów ( SPK ), który mieści się po sąsiedzku- przy 206 Beverley St.

 

Dom SPK

Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Toronto zostało założone w 1948 roku przez weteranów Drugiego Korpusu, walczącego u boku brytyjskich i kanadyjskich oddziałów, w czasie kampanii włoskiej drugiej wojny światowej.Stowarzyszenie prowadzi działalność oświatową, wydaje biuletyn “ SPK in Canada “, opiekuje się żyjącymi weteranami i bardzo dba o swoją siedzibę, mieszcząca m.in.muzeum z wojennymi memorabiliami, po którym oprowadza nas p. Ted Opitz ( były poseł do Parlamentu Kanady, podpułkownik wojsk kanadyjskich w stanie spoczynku- a obecnie prezes SPK ), sala widowiskowa i restauracja czynna w czwartki od godziny szóstej po południu.

 

Po chińskich specjałach, Pan Mąż z entuzjazmem wita na swoim talerzu kotlet schabowy z kapustą a obok talerza kufel polskiego piwa. Są tu smaczne i niedrogie dania, wpadajcie będąc w pobliżu!
Syci wrażeń i kalorii kończymy naszą przechadzkę, wracając tramwajem 505 do domu i obmyślając nowe relacje z innych, ciekawych rejonów Toronto.