Do końca tego stulecia współczynnik dzietności w prawie każdym kraju będzie zbyt niski, aby utrzymać populację na dotychczasowym poziomie

Z badania opublikowanego w poniedziałek w „Lancecie” wynika, że ​​do 2100 r. populacja 198 z 204 krajów będzie się zmniejszać, a większość urodzeń będzie miała miejsce w krajach biednych.

„Konsekwencje są ogromne. Te przyszłe trendy we wskaźnikach dzietności i urodzeń żywych całkowicie zmienią konfigurację światowej gospodarki i międzynarodowej równowagi sił oraz będą wymagać reorganizacji społeczeństw” – uważa Natalia V Bhattacharjee, współautorka i główny badacz w IHME.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

„Globalne uznanie wyzwań związanych z migracją i globalnymi sieciami pomocy będzie tym bardziej krytyczne, gdy zaistnieje zaciekła konkurencja o migrantów w celu podtrzymania wzrostu gospodarczego oraz w miarę dużego wyżu demograficznego w Afryce Subsaharyjskiej”.

Autorzy badania twierdzą, że zmiany demograficzne doprowadzą do podziału na „baby boom” i „baby biust”, w którym bogatsze kraje będą walczyć o utrzymanie wzrostu gospodarczego, a biedniejsze kraje będą zmagać się z wyzwaniem wspierania rosnącej populacji.

„Dużym wyzwaniem dla krajów Afryki Subsaharyjskiej o najwyższej dzietności jest zarządzanie ryzykiem związanym z rosnącym wzrostem populacji lub ryzykiem potencjalnej katastrofy humanitarnej” – powiedział Austin E. Schumacher, współautor i pełniący obowiązki adiunkta w IHME.

 

Badacze oparli swoje ustalenia na ankietach, danych ze spisów powszechnych i innych źródłach informacji zebranych w latach 1950–2021 w ramach  Global Burden of Diseases, Injuries and Risk Factors Study, będącego efektem trwającej dziesięciolecia współpracy, w której wzięło udział ponad 8 000 naukowców z ponad 150 krajów.

ŹRÓDŁO : AL JAZEERA