Ogólnie przyjęte jest że powojenna okupacja Polski przez sowietów, zaczęła się w lecie 1944 r., kiedy w Chełmie, potem w Lublinie 22 lipca 1944 r. zainstalował się wymyślony przez Stalina PKWN „polski” komitet „wyzwolenia narodowego”. Jedyny wyraz w nazwie był prawdziwy to komitet, nie był to polski lecz sowiecki, nie służył wyzwoleniu Polaków, lecz zniewoleniu Polaków, i nie miał nic wspólnego z narodem. Jego trzon tworzyli przywiezieni na czołgach bolszewickich czerwoni quislingi – Bierut, Jakub Berman, Wanda Wasilewska, Władysław Gomułka, Osóbka – Morawski oraz zbrojne ramie ludu pracującego miast i wsi armia gen. Berlinga. Ta mieszanina żydo – komuny i lokalnych czerwonych zbirów, otrzymała od Stalina pod nadzór, jego najważniejszą zdobycz – Polskę.

Jednak prawdziwym początkiem powojennej okupacji była noc z 3 na 4 stycznia 1944 r. Sowieckie czołówki, w pogoni za Niemcami, przekroczyły na linii Rokitno – Olewsk granicę II RP. Rokitno to miasteczko przygraniczne w powiecie sarneńskim; Olewsk – sowieckie miasteczko przygranicznie.  To było legalna granica Polski!

Określenia przedwojenna granica Polski, powojenna granica Polski sugerują, że granica państwa to zjawisko sezonowe…  A przecież mieliśmy zachodnie granice potwierdzone w traktacie wersalskim (28 czerwca 1919), natomiast granicę wschodnią w traktacie ryskim (18 marca 1921).

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Granica wschodnia Polski nigdy nie była zaakceptowana przez Wielką Brytanię. Brytyjczycy wytyczyli nam Linię Curzona, i wszystko od tej linii na wschód, co posiadała Polska, było określane przez Brytyjczyków jako bezprawna okupacja części Rosji sowieckiej przez Polskę. Takie stanowisko Wielkiej Brytanii, kładło się wielkim cieniem, na przyszłą wschodnią granicę Polski. Tajne porozumienia między Sowietami i Niemcami z 23 sierpnia i z 28 września 1939 r. były w świetle prawa międzynarodowych, nieważne.

30 lipca 1941 gen. Władysław Sikorski podpisuje Pakt Sikorski – Stalin w Londynie pod czujnym okiem Winstona Churchilla i MSZ Wielkiej Brytanii Anthonyego Edena. Pierwszy i najważniejszy krok, w kierunku samozagłady przez Polskę został wykonany.

Od tej chwili gen W. Sikorski, a następnie Stanisław Mikołajczyk są bezwolnym narzędziem w rękach Churchilla.

Obłudny Churchill kłamie, mataczy, obiecuje, w wyniku tych manipulacji Brytyjczyków, Polacy zaczęli oczekiwać od sowietów, że w momencie ponownego wkroczenia wojsk sowieckich w granice RP,  „sojusznicy naszych sojuszników” uznają za nieważne swoje układy z Hitlerem kosztem Polski.

Musimy pamiętać że z chwilą podpisania Paktu Sikorski – Stalin, sowieciarze stali się naszym sojusznikiem.

Dla Narodowych Sił Zbrojnych i piłsudczyków którzy utworzyli Konwent Organizacji Niepodległościowych i Obóz Polski Walczącej, jakiekolwiek kontakty z bolszewikami, były uważane za zdradę Polski. Wyznacznikiem ich strategii były słowa Marszałka J. Piłsudskiego: że Niemcy nas pobiją, lecz nie zniewolą, a bolszewicy zabiorą nam duszę”. Przez całą wojnę, stali przy koncepcji, dwóch równych śmiertelnych wrogów, dla bytu narodowego Polski. Dla narodowców i piłsudczyków akcja „Burza” i Powstanie Warszawskie, były samozagładą Państwa Podziemnego. Piłsudczycy zasypywali władze podziemia rozpaczliwymi ostrzeżeniami. Nie mieli żadnej wątpliwości, że bolszewicy spacyfikują próbującą się przed nimi ujawniać Armię Krajową, że Powstanie zakończy się rzezią. Zastali jednak uznani za defetystów i dekowników, a ich ostrzeżenia zostały zignorowane.

Z chwilą ujawnienia zbrodni katyńskiej przez Niemców w kwietniu 1943 r. i zerwaniu stosunków dyplomatycznych przez sowietów z Polską, nasze czynniki propagandowe, wymyśliły, że sowieci teraz są sojusznikiem naszych sojuszników. Niestety, po pierwszej okupacji sowiecko-niemieckiej przyszła druga, nazywana dziś prowokacyjnie przez postsowieckie lobby żydowskie w Polsce „wyzwoleniem”!

Polegała na usankcjonowaniu przez wiarołomnych aliantów sowieckiego zaboru Polski z roku 1939, na uczynieniu z naszego państwa dominium sowieckiego.  Powojenna okupacja, rozpoczęta rankiem 4 stycznia 1944 r. na Kresach, rozciągnęła się na cały obszar Polski pojałtańskiej.  Była dotkliwa i fatalna w skutkach, do dziś odczuwanych w umysłach wielu Polaków. Zadajmy sobie pytanie, jaka była Warszawa w czasie okupacji niemieckiej, a jaka po  Powstaniu i dziś?

Wyjątkowo dotkliwsza i głęboko tragiczna była dla naszych rodaków na Ziemiach Utraconych.  Nie zapominajmy o nich.

Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie

Komendant Grzegorz Waśniewski