Sędzia sądu najwyższego Manitoby Glenn Joyal zdecydował, że restrykcje wprowadzane przez władze prowincji w związku z pandemią nie były sprzeczne z Kartą Praw i Swobód. Skargę złożyło kilka kościołów i trzy osoby indywidualne w grudniu ubiegłego roku. Pozywających reprezentowało Justice Centre for Constitutional Freedoms.

Sędzia uznał, że nakazy dotyczące zdrowia publicznego były uzasadnione w odniesieniu do praw grup i główny urzędnik ds. zdrowia publicznego Manitoby był uprawniony do ich egzekwowania. Pozywający twierdzili, że restrykcje były nieuzasadnione i naruszały wolność sumienia, religii, wypowiedzi i pokojowego gromadzenia się.

Joyal wyjaśnił, że jakkolwiek fundamentalne wolności powinny być szanowane w czasie pandemii, to jednak rząd mógł podjąć takie decyzje, by chronić życie obywateli i opanować rozprzestrzenianie się wirusa. Świadkowie zeznający z ramienia rządu podkreślali, że „w tamtym czasie nie mogli sobie pozwolić na błędy i złe decyzje”. Nie mogli dopuścić do tego, by system opieki medycznej był przeciążony i niewydolny.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Zdaniem sędziego pozywającym nie udało się przedstawić przekonujących argumentów. To, o czym mówili, przeczyło nauce, powiedział Joyal. Pojawiały się argumenty mówiące o kosztach społecznych i zdrowiu psychicznym. Jednym ze świadków był pastor Tobias Tissen z Kościoła Bożego w okolicy Steinbach, który powiedział, że opierając się na swoich chrześcijańskich przekonaniach i na Piśmie nie mógł wcielić w życie restrykcji i zakazać ludziom chodzenia do kościoła.

W czasie, gdy pozew był składany, przez Manitobę przechodził druga fala pandemii. Setki osób przebywały w szpitalach, każdego dnia umieralo kilkanaście lub kilkadziesiąt osób. 12 listopada prowincja znalazła się w czerwonej strefie i niedługo potem restrykcje jeszcze zaostrzono, zamykając sklepy, kościoły i punkty usługowe, których działanie uznano za niekonieczne.