Lekarze przyjmujący na ostrym dyżurze mówią, że w izbach przyjęć w GTA mamy kryzys. Dr Kashif Pirzada z Toronto napisał niedawno na twitterze, że niewiele brakuje do załamania się systemu opieki medycznej. Opinia publiczna nie zdaje sobie z tego sprawy, ale lekarze widzą, że tak źle to jeszcze nie było.

Dr Pirzada pisze, że na ostrym dyżurze na lekarza trzeba czekać od sześciu do ośmiu godzin. Dłużej się czeka do rejestracji, a potem wszystkie procedury zajmują więcej czasu, i to nie zależy tylko od personelu.

Szpital SickKids podał ostatnio, że dzieci czekają na przyjęcie nawet cztery razy dłużej niż zwykle.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Na twitterze nie brakuje relacji osób, które musiały się udać na ostry dyżur do swojego szpitala. Sabina Vohra-Miller pisze na przykład o ostatniej wizycie w South Asian Health Network, gdzie pielęgniarki mówiły o setkach czekających pacjentów, wielu osobach wymagających natychmiastowej interwencji, o ludziach płaczących na izbie przyjęć i odchodzących z niczym. Na końcu stwierdza, że to nie jest ten sam system co kilka lat temu, a nawet rok temu.

Prizada mówi, że liczba pacjentów z COVID-19 spada, ale ludzie przychodzą z innymi chorobami, również postcovidowymi, takimi jak uszkodzenie płuc, skrzepy i zatory, udary i zawały. „Trudniej jest obsłużyć pacjenta szybko, trudniej jest go ocenić. Brakuje zasobów, by wysłać chorych do specjalistów albo na badania. Mamy mniej personelu, wiele osób odeszło lub się wypaliło”. Do tego jeszcze dochodzą niedobory infrastrukturalne, przez które gabinety i kliniki nie mogą w pełni funkcjonować. Sporo lekarzy rodzinnych nie chce przyjmować pacjentów osobiście w obawie przed koronawirusem. Gabinety i kliniki są słabo wentylowane.

Według ontaryjskiego ministerstwa zdrowia 40 proc. wizyt lekarskich odbywa się w sposób wirtualny. W szczytowym punkcie pandemii było to aż 97 proc. wizyt. Według nowego Physician Services Agreement zawartego z władzami prowincji lekarze mogą pobierać z OHIP taką samą kwotę za wizytę wirtualną świadczoną przez platformę wideo jak za wizytę tradycyjną.