W sobotę w Gage Park w Hamilton pobiły się grupy uczestników marszu równości i „ludzie trzymający transparenty świadczące o ekstremizmie religijnym”, jak relacjonuje świadek, fotograf Grant Holt. Policja bada przyczyny zdarzenia i sugeruje, że swój udział mogli mieć też członkowie ruchu „żółtych kamizelek”, którzy protestowali przy ratuszu. Grupa z “ekstremistycznymi transparentami” kierowała się do miejsca parady, kiedy drogę zagrodziła im inna grupa. Ta stworzyła barierę miedzy demonstrantami a uczestnikami imprezy LGBTQ. Wtedy zaczęły się wyzwiska i rękoczyny.

Matthew Green, były radny Hamilton, mówi, że widział, jak wybuchały zamieszki z udziałem „skrajnie prawicowych ewangelików”, którzy przyszli tylko po to, żeby się bić.

Zastępca szefa policji w Hamilton mówił w niedzielę wieczorem, że póki co nikt nie złożył oficjalnej skargi.


PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU