Trwa gigantyczny wyścig, bieg gigant, i nie sposób tego nie zauważać, to coraz szybszy bieg czasu. Szokuje postęp techniki, medycyny, nauki, zdobywamy coraz to nowe “szczyty”. Nie tak dawno nie wiedzieliśmy co to Corona wirus, nie tak dawno byliśmy nastolatkami i jak się wspomni te chwile, to łza kręci się w oku. Czas biegnie nieubłaganie i wielu zastanawia się czy to wróg czy przyjaciel, a może czas to całkowita obojętność bo i tak nie mamy nań wpływu. Tym to sposobem dobiegamy do kolejnych Świąt Bożego Narodzenia. Tradycyjnie jest to pora radości, prezentów, czułych uścisków i przytuleń, proponuję zatem poddać się całkowicie temu rodzinnemu świętowaniu. Weselmy się świętując Boże Narodzenie, zapomnijmy w tym okresie o problemach, troskach, kłopotach.

Spotkajmy się z najbliższymi i najdroższymi nam osobami i zasiądźmy razem przy wspólnym stole.

Zapraszam na wigilijną ucztę, wybaczcie że nie podaję wszystkich przepisów ale nie sposób opisać wszystkie rozkosze świątecznego stołu na kilku stronach, świętujmy radośnie i dbajmy o siebie nawzajem.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Właściwie wszystko co pojawiało się niegdyś na świątecznym stole miało swoje uzasadnienie. Teraz powtarzamy te same lub podobne potrawy kierując się tradycją, jednak jeszcze jakiś czas temu dla ludzi wszystko to miało symboliczne znaczenie. Często w czasie adwentu żyło się skromniej, żeby w Święta nacieszyć się smakołykami jedzonymi do syta. Dlaczego wybierano takie, a nie inne składniki? Poza oczywistym aspektem dostępności w danym momencie roku, wszystko ma również swój wymiar symboliczny.

Kapusta – ma za zadanie zapewnić człowiekowi siły życiowe i witalność. Być może dlatego jest ona jednym z głównych składników potraw wigilijnych, podawano jako kapusta z grochem lub grzybami, jako farsz do pierogów czy pasztecików.

Grzyby – niegdyś były uważane za pożywienie magiczne, rosną bowiem szybko, jakby pojawiały się w jednej chwili. Pochodzą też z dzikiej przestrzeni, która jest poza kontrolą człowieka – z lasu. Według dawnych wierzeń pomagają w kontaktach z zaświatami. Kojarzone były również z siłą i zdrowiem. Są jednym z ważniejszych elementów potraw wigilijnych: pojawiają się w uszkach, pierogach, krokietach, zupie.

Mak – ma lekkie działanie halucynogenne i uspokajające. Również uważało się, że ma znaczenie przy kontaktach ze zmarłymi. Przede wszystkim jednak wierzono, że przynosi bogactwo. Na stole musiała znaleźć się przynajmniej jedna potrawa z jego dodatkiem, najlepiej jeśli było ich kilka np. makowiec, kutia, łazanki.

Piernik – symbolizuje dobrobyt, był oznaką tego, że rodzinie dobrze się powodzi. Przyprawy korzenne były bowiem zawsze bardzo cenne. Jeśli ktoś ma możliwość, żeby postawić go na stole, daje wyraz temu, że niczego mu nie brakuje, żyje dostatnio. Obecnie cenimy go głównie za walory smakowe i niezwykłe właściwości przypraw korzennych.

Barszcz – to bardzo ważny element wieczerzy wigilijnej, ma zapewnić wszystkim biesiadnikom siłę i dobre zdrowie. Wydaje się to zupełnie logiczne, biorąc pod uwagę fakt jak zdrowe to danie.

Kompot z suszu – nie każdy za nim przepada, ale on również musiał pojawić się na świątecznym stole, suszone owoce miały za zadanie zapewnić zdrowie, długie życie, miłość, a nawet odpędzić złe moce.

Miód – był uznawany za pokarm magiczny, bardzo doceniano pracowitość pszczół i wierzono, że tak niezwykłe pożywienie musi powstawać przy kontakcie z zaświatami. Wierzono, że dzięki temu chroni przed złem, a ponadto przynosi szczęście i miłość.

Zboża np. pszenica – mają zapewnić rodzinie dostatek, płodność i dobre zbiory. Uznawane są za symbol życia i urodzaju.

Orzechy – symbolizują mądrość, płodność i nowe życie. Złote orzechy włoskie, które wiesza się nadal w niektórych domach na choince oznaczają obfitość.

Chleb – jego również nie może zabraknąć podczas wieczoru wigilijnego. Jego zadaniem jest zapewnienie dobrobytu, ale też przyniesienie szczęścia w całym nadchodzącym roku.

Niektórzy rygorystycznie przestrzegają konieczności spróbowania każdej potrawy, która znajdzie się na stole, chociaż w minimalnej ilości. Dawniej wierzono, że ma to uchronić domowników przed głodem. Ponadto ten, kto ominie jakąś potrawę pozbawi się jednej przyjemności w nadchodzącym roku. Biorąc pod uwagę jakie korzyści są przypisywane poszczególnym składnikom wigilijnej wieczerzy, nie ma wątpliwości, że warto skosztować wszystkiego, co znajdziemy na stole tego wieczoru. A oto niektóre:

KLUSKI Z MAKIEM

400 g makaronu łazanki,

1 szklanka maku,

2 łyżki miodu prawdziwego,

1/2 szklanki śmietanki 30%,

1/2 szklanki rodzynek,

5 łyżek posiekanych orzechów włoskich,

1 łyżka masła

Umyty mak zalać wodą i gotować na małym ogniu około 45 minut, następnie odcedzić i dwa razy zmielić. Wymieszać ze stopionym masłem, miodem, śmietanką, dodać rodzynki i orzechy. Następnie lekko podgrzać stale mieszając. Makaron ugotować według przepisu na opakowaniu. Po ugotowaniu wymieszać z masą makową. Kluski zazwyczaj podaje się na ciepło. Dzieci je uwielbiają.

 

PIEROGI Z KAPUSTĄ I GRZYBAMI

Składniki na ciasto:

4 szklanki mąki,

1 łyżeczka soli,

ok. 1 szklanka ciepłej wody,

1/2 kostki margaryny lub masła

Składniki na farsz:

1 kg kapusty kiszonej,

duża garść suszonych grzybów (prawdziwki i podgrzybki),

2–3 cebule, sól, pieprz, olej do smażenia.

Na stolnicę przesiać mąkę, wsypać sól, dodać margarynę, wlać ciepłą wodę i zagnieść elastyczne ciasto. Ciasto włożyć do miski i przykryć, aby nie wysychało. Grzyby opłukać, zalać wodą i odstawić do namoczenia, następnie obgotować. Wywar zachować (może się przydać np. do zupy grzybowej). Kapustę ugotować do miękkości, odcisnąć i drobniutko pokroić wraz z grzybami. Jeżeli ktoś woli może zmielić przez maszynkę. Na oleju usmażyć cebulę (obraną i pokrojoną w kostkę). Usmażoną cebulę dodać do kapusty z grzybami, doprawić do smaku pieprzem i solą. Wszystko dokładnie wymieszać i farsz gotowy. Pora na lepienie pierogów. Ciasto cienko rozwałkować i szklanką wycinać krążki. Na każdy krążek nakładać farsz i zlepić w pieroga. W garnku zagotować posoloną wodę i partiami wrzucać pierogi. Gdy pierogi wypłyną na wierzch gotować jeszcze ok. 3 minuty. Po wyjęciu pierogów z wody można polać przesmażoną cebulą na oleju lub polać roztopionym masłem.

 

ZUPA Z SUSZONYCH GRZYBÓW

1 szklanka suszonych grzybów,

1 marchewka,

1 pietruszka,

1 mała cebula,

1 liść laurowy,

2 ziela angielskie,

Sól (do smaku),

1 łyżka masła,

4 łyżki śmietany 18%

Makaron typu łazanki ugotować wg receptury na opakowaniu.

Grzyby zalewamy wodą wieczorem (zawsze, gdy używamy suszonych grzybów). Obraną marchewkę, pietruszkę i ścieramy na tarce. Cebulę kroimy w kostkę. Jarzynę przesmażamy na patelni na maśle. Do garnka wlewamy ok 1,5 l wody, dodajemy grzyby i dolewamy część wody spod grzybów (w której się moczyły).

Dodajemy liść laurowy, ziele angielskie i zagotowujemy. Następnie dodajemy usmażone warzywa. Zupę gotujemy na wolnym ogniu aż do miękkości grzybów. Pod koniec gotowania doprawiamy do smaku. Zupę można zabielić śmietaną lub zagęścić zasmażką. Zazwyczaj postną zupę podajemy z łazankami bez zabielania.

 

ŚLEDZIE NA ŚWIĘTA

        500 g płatów śledziowych w oleju, 1/2 puszki ananasa, 3 strąki papryki konserwowej

50 g żółtego sera, słodko-pikantny sos chili w/uznania.

Śledzie odsączamy z zalewy i osuszamy na papierowym ręczniku. Plastry ananasa kroimy na pół, a ser żółty i paprykę w paski. Na płacie śledzia układamy pół plastra ananasa, pasek papryki konserwowej i sera żółtego, a następnie zwijamy śledzia w roladkę i spinamy wykałaczką. W ten sam sposób robimy z pozostałymi śledziami. Roladki układamy w misce i zalewamy Sosem Chili. Śledzie z sosem wstawiamy do lodówki na 30 minut, żeby smaki się połączyły.

 

USZKA – TRADYCYJNY, WIGILIJNY PRZEPIS

Ciasto:

500 g mąki,

1/2 kostki masła,

1 łyżeczka soli,

ok. 1 szklanka ciepłej wody

Farsz:

50 g grzybów (podgrzybki i prawdziwki),

1 cebula drobno pokrojona,

2 łyżki oleju do smażenia,

sól (do smaku),

świeżo zmielony pieprz (do smaku),

1/2 łyżeczki majeranku,

2 łyżki bułki tartej.

Na stolnicę przesiewamy mąkę, wsypać sól, dodać masło, ciepłą wodę i zagnieść elastyczne ciasto. Ciasto odkładamy do miski i przykrywamy, aby nie wyschło. Grzyby zalewamy poprzedniego dnia wieczorem wodą, rano odcedzić i ugotować. Grzyby gotujemy na małym ogniu około 40 minut (do miękkości) i odcedzamy. Następnie przestudzone mielimy, dodajemy usmażoną cebulę. Doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem i majerankiem wg uznania. Na koniec dodać 2 łyżki bułki tartej, aby zagęścić farsz i dokładnie wymieszać. Pora na robienie uszek. Z cienko rozwałkowanego ciasta literatką wycinamy kółka. Na środek każdego kółka nakładamy farsz i zlepiamy uszka. Uszka lepimy tak jak pierogi, tylko dwa końce ze sobą łączymy, aby nadać im kształt uszek. Do garnka wlewamy około 2 litrów wody i solimy. Gdy woda się zagotuje wrzucamy partiami uszka i od momentu wypłynięcia na powierzchnię wody gotujemy około 3-4 minut.

Można je podawać razem z czerwonym barszczem lub oddzielnie podając barszcz do popicia.

Bogusław Sypień