Nieżyjący już mój tato opowiadał mi taką historię, której był świadkiem w kwietniu 1941 roku jako 9-letni chłopak. Mieszkał wówczas w Giedlarowej, dużej wsi koło Leżajska. Granica między terenami okupowanymi przez Związek Radziecki, a Niemcami ustalona w wyniku umowy Ribbentrop – Mołotow o podziale Polski, leżała na rzece San. Rzeka ta była oddalona od Giedlarowej około 3 kilometry.

W marcu 1941 roku w Giedlarowej zaczęła stacjonować jednostka niemiecka. Ponieważ dziadek wcześniej pracował kilka lat w Niemczech i w czasie Pierwszej Wojny Światowej walczył w wojsku austriackim więc znał język niemiecki. Powodowało to, że żołnierze niemieccy przychodzili pogawędzić sobie z moim dziadkiem, do domu, gdzie mieszkał mój tato.

Ponieważ ta niemiecka jednostka wojskowa była częścią dywizji piechoty z terenu dzisiejszego województwa opolskiego, więc było wśród żołnierzy niemieckich sporo mówiących po polsku. Pewnego dnia mój tato usłyszał, jak dziadek mówi po polsku do 3 siedzących przy stole niemieckich żołnierzy;

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

ja wiem po co tu jesteście, szykujecie się na atak na Rosję, ale wy Rosji nie zdobędziecie. Nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wielka jest Rosja. Ja, z niewoli rosyjskiej spod granicy chińskiej, wracałem w większości na piechotę i zajęło mi to 2 lata.

Młodszy wiekiem żołnierz powiedział: e tam, zdobędziemy Rosję, zdobędziemy. Natomiast starszy wiekiem żołnierz, mający blisko 40 lat powiedział: jeśli do wojny nie włączą się Amerykanie to Rosję pokonamy, bo Rosja liczy się tylko w części europejskiej, natomiast jeśli do wojny włączą się Amerykanie, to mamy wojnę przegraną.

Tę opinię na temat przebiegu wojny powiedzieli ludzie praktycznie bez wykształcenia, biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy. Mój dziadek miał 4 klasy szkoły podstawowej. Natomiast żołnierze niemieccy biorąc pod uwagę ówczesne uwarunkowania zapewne mieli ukończoną szkołę podstawową, która wówczas kończyła się na klasie 7 mej, lub co najwyżej ukończone 10 klas. Można się tylko zdumieć, jak trafnie ocenili przyszłość.

Tę historie opowiadał mi mój tato, kiedy byłem jeszcze nastolatkiem i kiedy zacząłem się interesować historią i polityką. Powiedział mi to, bym wiedział, że interpretacja zjawisk z otaczającego nas świata może być bardzo mylna i podawana nam w taki sposób, byśmy się mylili w ocenie.

To, co od prawie 800 lat dało przewagę zachodniej cywilizacji, a właściwie białemu człowiekowi, to przewaga techniczna i organizacyjna, która następnie miała zastosowanie w uzbrojeniu i organizacji armii. W 20. wieku, praktycznie od czasu zakończenia Drugiej Wojny Światowej do broni konwencjonalnej doszła broń jądrowa, jako broń odstraszająca. Ta broń odstraszająca w kogokolwiek rękach by była oznacza, że jeśli dojdzie do eskalacji wojny, lub jeśli dojdzie do użycia broni jądrowej przez drugą stronę, to my też jej użyjemy i w wyniku użycia tej broni nikt nie zwycięży, bo życie na Ziemi zostanie zniszczone.

Wobec groźby użycia broni jądrowej na Ziemi od czasu Drugiej Wojny Światowej konflikty zbrojne, z wyjątkiem konfliktów państw walczących z Izraelem, a więc do czasu wojny w Afganistanie wygrywane były przez Związek Radziecki.

W czasie wojny w Afganistanie Amerykanie zdobyli przewagę techniczną w postaci małych samonaprowadzających się takie rakiet przeciwlotniczych. Zrobili to dzięki wdrożeniu odkryć w komputeryzacji i elektronice.

Rosjanie wyraźnie nie nadążali w latach 80-tych w innowacyjności uzbrojenia. Dzięki tym małym rakietom samonaprowadzającym się na cel Rosjanie stracili przewagę wojskową nad afgańskimi partyzantami. Wojna stała się dla Związku Radzieckiego zbyt kosztowna. Afgański analfabeta mógł dzięki tej małej rakiecie zabić dużo droższego w wyszkoleniu żołnierza radzieckiego i mógł zniszczyć bardzo drogi sprzęt i uzbrojenie. Rosjanie stracili przewagę w powietrzu i w rozpoznaniu działań partyzantów i w końcu musieli się z Afganistanu wycofać.

Ale i dla USA nadszedł czas pokory. To Chiny uzyskały teraz przewagę w elektronice i komputeryzacji. Pokazały to rozwiązania w telekomunikacji. USA zachowywały się bardzo nerwowo kiedy Chiny wprowadziły tak zwana komórkową sieć 5G. USA czyniły wysiłki, by różne kraje nie kupowały tej sieci. Teraz już Chiny mają jej udoskonaloną wersję o nazwie 6G, a najnowsze informacje mówią o tym, że w Chinach powstają telekomunikacyjne sieci kwantowe. Te najnowsze sieci kwantowe nie pozwalają na przechwytywanie informacji.

Innym rewolucyjnym rozwiązaniem na obszarze pola walki okazało się wprowadzenie dronów, czyli miniaturyzacja lotnictwa. Okazało się że mały dron może zniszczyć czołg, opancerzony transporter, czy wyrzutnię rakiet. Koszt drona jest kilkaset razy mniejszy niż koszt czołgu, czy transportera.

Jak pokazała wojna między Armenią i Azerbejdżanem, w enklawie Nagornego Karabachu, i zastosowanie dronów przez Azerbejdżan spowodowało, że lepiej wyposażeni w broń pancerną Ormianie musieli w końcu, w wyniku poniesionych strat, podpisać z Azerbejdżanem zawieszenie broni.

Wojna między Azerbejdżanem i Armenią pokazała, że ewentualna wojna konwencjonalna między krajami cywilizacji zachodniej, a każdym innym krajem, który będzie miał dostęp do dronów zakończyć się może przegraną kraju reprezentującego cywilizację zachodnią. Przykładem jest tu pierwszy kraj chrześcijański, czyli właśnie Armenia. Tak stało się ponieważ kraje spoza cywilizacji zachodniej zdobyły przewagę techniczną w aplikacji zminiaturyzowanej broni.

Ponadto ich żołnierze są silni ideologicznie, są bardziej przekonani co do słuszności swoich celów i są bardziej zdeterminowani w walce bezpośredniej niż żołnierze reprezentujący kraje cywilizacji zachodniej. To, co kiedyś było przewagą cywilizacji zachodniej, czyli popularność demokracji, poparta ponadto przewagą w poziomie życia przeciętnego obywatela, dziś już praktycznie nie istnieje.

Donald Trump w swoim przemówieniu na wiecu w dniu nominowania Joe Bidena na prezydenta USA, powiedział między słowami o słabościach USA. Powiedział o tym, że w czasie swojej kandydatury wyprowadził znaczną część wojsk amerykańskich z Afganistanu i Iraku, że zakończył konflikty zbrojne. Powiedział, że żołnierze amerykańscy ginęli w tych krajach na darmo. Zapytał o to, co USA z tych wojen ma?

Te słowa należy odczytać, jako przyznanie się do tego, że ewentualny konflikt zbrojny z użyciem broni konwencjonalnej, w który wejdą USA, czy to na terenie kraju popieranego przez Chiny, czy to popieranego przez kraj muzułmański mogący produkować i sprzedawać drony zakończyć się może przegraną USA tak militarnie, jak i gospodarczo.

W tę ewentualną porażkę USA należy włączyć każdy inny kraj cywilizacji zachodniej związany układem z USA.

Czas gra na korzyść Chin i krajów muzułmańskich.

Jednak przekaz przemówienia Donalda Trumpa został skutecznie zatrzymany. Media społecznościowe zablokowały przemówienie Donalda Trumpa.

Pod pozorem krytyki osób, które wtargnęły do budynku Kongresu po przemówieniu Donalda Trumpa nastąpił sojusz w krytyce tego ostatniego i w blokowaniu jego przekazu.

W krytyce Donalda Trumpa można wyróżnić radykalnie lewicowych Demokratów dążących do kontynuacji rewolucji seksualnej, osoby sympatyzujące z ruchem Black Lives Matter, sympatyków i przedstawicieli lobby pro-izraelskiego.

Ten nieformalny sojusz w blokowaniu przekazu Donalda Trumpa ma wspólny cel; blokujący nie chcą, by Amerykanie zastanowili się nad znaczeniem przemówienia Donalda Trumpa o tym, że Ameryka staje się słaba i jest wręcz zagrożona, że Ameryka traci przewagę militarną, polityczną i gospodarczą.

Bojkot Donalda Trumpa to odwracanie się od prawdy.

Można tu zacytować bardzo ostrą wypowiedź Michelle Obamy, która 7 stycznia 2021 roku w wydanym oświadczeniu stwierdziła:

“Najwyższy czas, aby firmy z Doliny Krzemowej przestały umożliwiać to potworne zachowanie (Donaldowi Trumpowi) – a nawet poszły dalej niż dotychczas poprzez trwałe zabanowanie tego człowieka na ich platformach i wprowadzenie takich zasad, które zapobiegałyby wykorzystaniu ich technologii przez narodowych przywódców do podsycania insurekcji’.

Przypadkowy konflikt z jakimkolwiek państwem, które dostałoby pomoc od Chin, lub wyposażonego w technikę budowy dronów państwa muzułmańskiego spowoduje, że Ameryka ten konflikt przegra militarnie, lub wykrwawi się gospodarczo.

Z drugiej strony, taki konwencjonalny konflikt zbrojny za lat pięć, lub dziesięć spowoduje że przegrana USA będzie jeszcze większa, bo zajmowanie się rewolucją seksualna, rozdawnictwem wymuszonym przez mniejszości, spowoduje, że USA, ale i cały świat Zachodniej Cywilizacji jeszcze bardziej będzie stał w miejscu i przegrywał w wyścigu postępu technicznego mającego ostatecznie również zastosowanie w wojnie konwencjonalnej

Strach przed prawdą o stanie państwa; strach   utożsamiany z nienawiścią do Donalda Trumpa powoduje, że ocena sytuacji tak w kontekście sytuacji międzynarodowej, jak i wewnętrznej w jakiej znalazły się Stany Zjednoczone jest nieprawdziwa, wykrzywiona i zbyt optymistyczna.

Elity finansowe, przedstawiciele mniejszości, przedstawiciele lobby pro-izraelskiego w USA wykreowały taki niepełny i nazbyt optymistyczny obraz USA i są one temu winne, że większość społeczeństwa amerykańskiego nie ma prawidłowej oceny pozycji USA w aktualnym świecie. Skutki  bojkotowania Donalda Trumpa mogą w tym kontekście być dla USA zgubne.

Demokratom, części Republikanów, osobom związanym z Black Lives Matter, lobby pro-izraelskiemu zacytowałbym słowa Michaela Corleone z filmu Ojciec Chrzestny:

Nie nienawidźcie swoich nieprzyjaciół (Donalda Trumpa) bo to wpływa na wasz osąd sytuacji (“Michael Corleone do Vincenta Corleone: You should not hate your enemies, it affects your judgement”).

Janusz Niemczyk