Strona główna Tagi Marcin Baraniecki

Tag: Marcin Baraniecki

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (30)

0
W konspiracyjnym środowisku nikt nie będzie się długo zastanawiał. -Co robić, co robić? - myślał gorączkowo - i aż spocił się ze strachu jak ruda...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (29)

0
Wtedy też, zza pleców żałobników wysunął się Tadzio, czy może raczej pułkownik Tadeusz Pieńko i zaczął mówić. Tadzio brał udział w ceremonii  od samego...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (28)

0
Mała, wątła, nieruchoma, ale uśmiechająca się Marysia, która od swojego urodzenia nie wypowiedziała ani jednego słowa, ale która dzięki swojemu przybranemu braciszkowi Krzysiowi, poruszała...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (27)

0
Tym razem było podobnie i podobnie jak Elza i mama wtedy, tak i teraz, tym razem Renia z mamą, rzuciły się na chłopca z...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (26)

0
W restauracyjnym świecie panuje opinia, że pod wieloma względami, praca barmana stoi wyżej niż praca kelnera. Napiwki są lepsze, nie trzeba nosić talerzy, człowiek...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (25)

0
I rzeczywiście robił bokami. Snu miał tyle co kot napłakał, żadnego dnia wolnego, a pracy co niemiara. A przecież musiał wyglądać dobrze i reprezentacyjnie,...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (24)

0
Ośrodek, czy jak mówiono „Country Club”, leżał nad samą Wisłą, ale dostęp do wody był dość uciążliwy, bo z wysokiej skarpy do rzeki, prowadziła...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (23)

0
- Kutyrba jestem - przedstawił się Witkowi. Widzi pan - jest taka rzecz - mam nad Wisłą piękny ośrodek z restauracją, przystanią i kortami...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (22)

0
Zuza z Leonem przyjeżdżali co miesiąc z pieniędzmi za  dzierżawę. Zwykle zostawali na kolacji, opowiadali o  bazarze, plotkach i  handlu. To były złote czasy...

Marcin Baraniecki: Poproszę duży winiak (21)

0
Ktoś się zatrzymał, pomógł i tak wylądował w szpitalu na Niekłańskiej. Na szczęście nie było z nim tak źle, tylko poobijany był jak bokserski worek...